Perspektywa Vanessy
Laura nie była już sobą, kiedy tylko wyjechał Ross gdzieś
przepadła. By pojawić się w naszym pokoju kilka dni później. Przyprowadziła do
nas jakaś obcą babkę i była z tego faktu bardzo zadowolona. Nie rozumiałam jej
zachowania i chociaż tłumaczyłam że tak nie powinna. Jak to sama stwierdziła
ona chce szaleć bo są wakacje. No i prosząc błagając mnie i resztę naszej ekipy
do tego abyśmy wspólnie pojawili się na plaży. Nikt absolutnie nikt nie był za
tym. Ale co zrobić dla niej….
-Van pożyczysz mi błyszczyku.>? * zapytała mnie Maia.
-Błyszczyk na plaże? * spytałam rzucając w jej
-Wiesz od kiedy nie ma Rossa, i od kiedy nie jestem z
Rockym muszę znaleźć sobie faceta.
-Może ten od Laury? * zaśmiała się Rydel wchodząc do
mojego pokoju.
-Proszę Cię * odparła Maia przewracając oczami.
Dziewczyny zaczęły się śmiać, a mnie coraz bardziej martwiła ta dwójka. Mieli
okropny wpływ na Laurę. Spojrzałam przez okno i westchnęłam. Rydel przytuliła
się do moich pleców.
-Czy kiedyś będzie tak samo? * zapytałam jakby samą
siebie ale to ona mi odpowiedziała.
-Myślę że nie droga Van. W naszym życiu pojawili się
chłopcy. Nam się udało jesteśmy w szczęśliwych związkach, natomiast Maia była od początku zakochana w kimś innym i chciała temu komuś pokazać że można. No a
nasza Laura świetnie udawała, chociaż czasem mam wrażenie że wcale nie
żartowała.
-Ona serio się zakochała w Rossie * odparła Maia a my
spojrzeliśmy na nią.
Wspomnienie które nigdy nie było tutaj napisane :
Perspektywa Mai
Dobre 5 miesięcy wcześniej
Szłam w kierunku szkoły, zobaczyłam Laurę siedząca na
murku, szczerze powiedziawszy nie chciałam z nią rozmawiać odkąd była w związku
z Rossem a ja ciągle udaje. Miałam już minąć ją. Ale ona pierwsza się odezwała.
-Cześć Maia * odparła schodząc z murku.
-No hej, czekasz na Rossa ? * odparłam chociaż doskonale
wiedziałam o co chodzi.
-Tak, i nie chciałam z Tobą zamienić słowo.
-Nie możemy później?, trochę mi się spieszy?
-proszę Cię Mai.
-No dobrze * odparłam idąc do murku, oparłam się o niego.
-Wiem co czujesz do Rossa * odparła a ja chciałam jej
zaprzeczyć * Wiem, gadaliśmy już o tym Mai, wiem wiem, ale chodzi o to że my
dwie powinniśmy serio o tym pogadać.
-Serio pogadać?
-Mai, jesteś śliczną mądrą dziewczyną która nie powinna
latać za takim gościem.
-Że co?, a ty to co ?. Jesteś uważana za najładniejszą i najmądrzejszą dziewczyną w szkole.
-No właśnie * Laura złapała się za głowę, a ja położyłam
jedną dłoń na drugiej, złapała mnie za nie * A ja jestem na tyle głupia że się
zakochałam Maia, ja ja nie potrafię wyobrazić sobie życia bez niego * odparła
już chciałam wejść jej w słowo jednak zrezygnowałam * Nie wiem co zrobię jak
wyjedzie ale kocham go tak mocno.
-Masz nadzieje prawda?, tak samo jak ja mam nadzieje że
kiedyś mnie pokocha.
-Dokładnie tak Maia dokładnie tak * odparła a ja mocno ją
do siebie przytuliłam. W tym samym momencie pojawił się blondyn i z moim eks
chłopakiem.
-Ej, ej jakie Przytulanki mogę się dołączyć? * zapytał
Ross, po czym Laura odwróciła się do niego i mocno przytuliła, Ross przytulił
się mocno do niej jednak zerknął na mnie z miną jakby chciał mnie zabić.
*Kochanie co się dzieje? * spytał ale brunetka tylko spojrzała na niego i zanim
złożyła buziaka na jego ustach odparła * Kocham Cię Ross Lynch * po czym wiecie
co się wydarzyło.
Teraz :
-Wtedy Ross złapał mnie jeszcze w szkole aby wyjaśnić tą sytuacji, sądził że to przeze mnie płacze. Ale kiedy powiedziałam mu ze to jego
wina i odeszłam, on stał jak słup soli i nic nie zrobił.
-Musimy być bardzo pomocne teraz dla Laury * Odparła Van
a Rydel przytaknęła głową. *Nie wiem co będzie dalej, ale wiem tylko to że ona
się zmieniła w ciągu godziny… * zaczęła Van ale Rydel jej przerwała…
-Godziny?, co się stało kiedy wybrali króla i królową
szkoły? * odparła blondynka patrząc na naszą dwójkę.
Nie całe 2 dni temu.....
Perspektywa Rydel
Cała szkoła, calutka wraz z nauczycielami mieliśmy
kończyć przedstawienie i do domu, ale nie musieli jeszcze ogłoście kto jest królem
i królową szkoły do następnego balu. Przepraszam do następnego roku szkolnego.
Na środek wyskoczył Pan dyrektor.
-A więc tak Królowie to Ross, Noah i Alex. A królowe to
Laura, Sara i Maia. Mogę wam tylko zdradzić że król ma aż 100 procent wszyscy
na niego głosowali. A więc * odparł, a my siedzieliśmy znudzeni. * Ross lynch
!!! całe 100 procent zapraszamy !!! * chłopak pojawił się raz jeszcze na scenie
po czym dostał koronę i pomachał do wszystkim * No proszę nasz Troy * odparł
uśmiechając się do niego * Ross Lynch dzisiaj opuści również tą szkołę by się
przenieś do innej. Był naszym koszykowym, kapitanem, śpiewakiem, artystą. No i
królem szkoły. No dobrze dobrze, teraz Twoja królowa * odparł otwierając
kopertę. * Ona otrzymała 80% oj czyli nie jest aż tak ładna. Reszta dziewczyn
to 15 i 5 procent. Dobrze. Królową Rossa Lyncha jest……. Laura Marano!!!
-To ty idź * odparłam prawie zadając jej kopa, brunetka
była w takim szoku że idąc aż przytuliła Rossa i powiem wam tylko jedno ich
przytulenie a potem spojrzenie mówiło więcej niż tysiąc słów…