Rozdział 81/90 ,,Miałam właśnie umówić się z Noah kiedy do mojego pokoju weszła Vanessa wraz z Rickiem. '' By Laura Marano


 

Laura Marano 

 


Miałam właśnie umówić się z Noah kiedy do mojego pokoju weszła Vanessa wraz z Rickiem.



-No cześć



-No cześć, możemy pogadać * odparła na starcie Van, a Rick usiadł na krześle.


-Jasne, mam czas wolny, nie mam nic do roboty możecie wpadać i siadać na moich krzesłach, może zrobię herbatkę, i wyjmę ciastka z pieca * odparłam nie co wrednie, wiem ale kurczę miałam umówić się z tym dzieciaczkiem z tym chłopcem.



-Masz ciastka? * zapytał mnie Rick.



-To przenośnia Rick, przenośna * odparłam spoglądając na Vanesse i na Ricka. Nie wiedziałam dokładnie co ich sprowadza do mojego pokoju, ale bałam się bałam się jak cholera. Czy coś chcą mi ważnego powiedzieć.



-Dobrze, wiec Laura co porabiasz? * zaczęła Van, spojrzeliśmy na nią z Rickiem jak na wariatkę by później Rick mógł zabrać głos.



-Chodzi o to że musimy Ci coś powiedzieć o przeszłości.



-O przeszłości?



-Coś strasznie ważnego * wtrąciła się Van, a mnie to wcale a wcale się nie podobało.



-Przecież mówiłam wam że nie chce wiedzieć, co działo się przed moją śpiączką.



-Tak wiem Laura, chodzi nam o to że  nie jesteśmy pewni czy jak się to wydarzy będziesz na nas wściekła.



-Przecież wiesz Vanessa że nie będę wściekła sama nie chciałam nic wiedzieć. Pogodziłam się z Tą nie wiedzą.



-Ale o tym powinnaś wiedzieć * zaczął ostrożnie Rick.



-Proszę was nie psujcie mi tego, pogodziłam się z tym że nie pamiętam pogodziłam się z tym że zaczęłam od nowa to była przeszłość była minęła.



-Ale…. * zaczęła Van.



-Nie, naprawdę nie chce wiedzieć co tam się dzieje, działo bądź będzie dziać niech będzie to niespodzianka.



-Oj i to jaka * odparł Rick a my z Van spojrzeliśmy na niego jak na bałwana.



-Chciałam o coś zapytać Van * odparłam nieśmiało.



-Dawaj ! * odparła szczerze brunetka.



-Zastanawiałam się czy mogę wrócić do mieszkania z Tobą, tak jak dawniej.



-A to nie chcesz wiedzieć bo było kiedyś, ale chcesz ze mną mieszkać? * odparła Van, nie wiedziałam że tak zareaguje, żałowałam zapytania, no ale trudno stało się.



-Ależ oczywiście że możemy razem mieszkać to spełnienie moich marzeń, zawsze chciałam byś ze mną mieszkała i nie chciałam tego zmieniać.



-To cudownie!! * odparłam po czym z radości przytuliłam się do Van, a ona odetchnęła z ulgą nie wiem tylko że dlatego że będziemy mieszkać ze sobą, czy dlatego że nie powiedziała mi czegoś przez co mogła bym mieć do niej pretensji. Co jak co ale ja ciągle im powtarzam że zaczynam od zera, że nie chce wiedzieć co, gdzie i jak. Nie interesuje mnie przeszłość żyłam w teraźniejszość i to się tylko liczyło. Nic więcej, no ok Noah z którym coraz lepiej się dogaduję. Czy to możliwe że się zakochałam…..?