Rozdział 91/100 ,,Szłam sobie korytarzem kiedy napotkałam blond czuprynę szybko podbiegłam i wskoczyłam mu na plecy.'' By Maia Mitchell

 


Poniedziałkowy rozdział :) 

Chwile wcześniej….



 

Perspektywa Mai




Szłam sobie korytarzem kiedy napotkałam blond czuprynę szybko podbiegłam i wskoczyłam mu na plecy.



-Co jest kurwa!! * odparł



-Zgadnij kto * odparłam śmiejąc się i nareście on zaczął się śmiać



-Jak miło Maio że zajęłaś moje plecy



-Widzisz Rossi jaką dobrą jestem kumpelą



-Co chciała byś dziś robić?



-Może wyjść na spacer.?



-Na moich plecach?



-Ehe… * odparłam wtulając się w niego, ale on już zdążył obrócić mnie bym na nim wisiała z przodu, siłą rzeczy musiałam się puścić i iść obok niego.



-No to opowiadaj co się działo jak mnie nie było.?



-Ah tak… Tak bardzo jesteś ciekawy co robiłam gdy Ciebie nie było.?



-Maia zawsze jestem ciekaw * zaśmiał się pokazując swe białe ząbki uwielbiałam tego chłopak.



- Oprócz tego że tęskniłam bo się nie odezwałeś to dobrze * odparłam



-Chcesz włoskiego loda? * odparł pokazując samochód z lodami.



-Kto pierwszy ten wygrywa!! * odparłam biegnąc ale mnie szybko pokonał. Kiedy dobiegliśmy do lodów zamówiliśmy swoje ulubione ja truskawkowe a Rossi czekoladowe i szliśmy dalej. Postanowiliśmy iść na plaże.

 

Perspektywa Rossa



Zmierzaliśmy w kierunku plaży. Dzika zabawa na plaży, gra w siatkówkę, opalanie na piasku i nawet pływanie, zaśmiałem się to zdecydowanie coś dla mnie. Ale Maia dalej coś gadała.



-No i zeszłam się z Rockym… * odparła a ja nie miałem pojęcia co powiedzieć.



-Cieszę się że wam się ułożyło. Mam nadzieje że sobie mnie odpuściłaś.



-Ależ oczywiście, oprócz tego że ciągle o Tobie myślę to w porządku.



-No to nic Ci nie grozi to takie normalne * odparłem a ona uderzyła mnie w ramię.



-Ałć boli!!! * zaśmiałem się i wtedy ją ujrzałem Laurę z jej nowym chłopakiem. Stanąłem w miejscu oglądając ich jedli lody siedząc na bluzie jego prawdopodobnie i śmiejąc się patrząc w morze, to powinienem być ja to ja powinienem siedzieć z nią tam i chichrać się z byle czego. * Idziemy im przeszkodzić? * odparłem śmiejąc się i nawet nie poczekałem na pretekst Mai pobiegłem do nich i usiadłem obok Laury pchając się na nią, czego efektem było to że jej lód upadł na jego spodniach.



-Co do kurwy.!!! * odparł chłopak



-Ross ty!!! * zaczęła Laura, ale chłopak już wstał, a ja że siedziałem obok Laury nie zamierzałem nawet wstać.



-Tak, tak idź się ogarnij a ja sobie posiedzę z Laurą, jest takie piękne słońce, idź idź * odparłem uśmiechając się do wnerwionej brunetki.



-Co tutaj robisz? * zapytała patrząc na mnie i na Maie.



-Przyszliśmy na lody i trochę odpocząć a ty? * zapytałem



-No jakbyś nie wiedział * podarła jedząc swego Loda, no raz się żyje wziąłem do ust jej Loda po czym go spróbowałem.



-Mniam śmietankowy, nigdy nie lubiłaś śmietankowych lodów * odparłem a ona zrobiła wielkie oczy.



-Dlaczego nie>? * odparła zdziwiona i zerkając na tego Loda.



-Wolałaś czekoladowe, twierdziłaś że tak jest dużo więcej czekolady.



 -Naprawdę>? * zapytała mnie patrząc na mnie zaskoczona, może byśmy doszli do jakieś bazy gdyby nie Maia.



-Bardzo często zmieniałaś zdanie. Np. M&M wolałaś czekoladowe niż orzechowe, gdyż orzechy Cię wnerwiały i miały mniej czekolady * nasza trójka zaczęła się śmiać.



-Nie chce tego Loda * odparła dając mi swojego a zabierając mi mojego.



-Ej!, ja nie powiedziałem że nie lubię czekoladowych.



-Twierdzisz że ja je lubię i…. * nie dokończyła bo tak jej posmakowały lody że wtrąbiła całego. Zaśmiałem się widząc całą brudną buzie. Wyciągnąłem w jej stronę dłoń i otarłem jej usta. Uśmiechnąłem się przy tym.



-Dalej jestem brudna>? * zapytała speszona tym co zrobiłem



-Nie, jesteś śliczna * odparłem



-A ja to co? * odparła Maia



-A gdzie tak wgl Rocky? * odparła brunetka kończąc patrzenie na mnie, a spojrzała się na przyjaciółkę.



-Ma wypad z przyjaciółmi.



- A ty jaką masz wymówkę? * zapytała mnie, zerknąłem za siebie i zobaczyłem idącego palanta



-A ja spadam stąd bo idzie twój Big love ciał Lauro * odparłem wstając i zabierając ze sobą śmietankowego Loda Laury i Maie. Kiedy szliśmy wzdłuż morza dużo jeszcze rozmawialiśmy z Maią. Dużo jeszcze wspominaliśmy i się śmialiśmy. Tak czułem dzięki temu że nareście wróciłem. Czułem że nareście jestem w domu. Nareście wśród swoich.