Perspektywa Ricka
Siedzieliśmy w Sali teatralnej. Przed nami kolejne
przedstawienie. Wpatrywałem się w scenę mając nadzieje że nie będzie te chore
Hsm….
-Witajcie!! * krzyknęła nauczycielka. * Jak wiecie w tym
roku kolejne przedstawienie na zakończenie roku szkolnego. W tamtym roku
niestety nie odbyło się. Dlatego w tym roku chce powtórzyć sukces z dwóch lat
temu. Zaczniemy od głównych bohaterów. Laura Marano i Ross Lynch. W tej scenie
potrzebna jest nam Calsci. Maia Mitchell chodź * odparła nauczycielka, a Ross i
Laura poszli za nią. * Zaśpiewacie You are you muscic me. Chodźcie * odparła a
oni nie spiesząc się weszli na scenie.
-Teraz będzie ciekawie * odparłem nakładając jedną dłoń
na drugą.
-W tej scenie, pojawiają się też inni. Także Rick, Rocky, Ell, Rydel,
Vanessa, Olivia, Ola… * zaczęła nas wyliczać a my stojąc przed sceną
staliśmy.
-Bardzo ciekawie * odparła moja dziewczyna wiedząc że
zaraz Laura się wkurzy.
-Proszę Pani… * zaczęła wspomniana brunetka.
-Cisza…. Zaczynamy….Kartki z tekstem są na fortepianie. Macie to zagrać jak główni bohaterze, nie interesuje mnie jaki macie stosunek do siebie Lauro. Bo wy czy jesteście ze sobą czy nie potraficie świetnie grać. * Coś mi wpadło do głowy gra, czy Laura serio będzie potrafiła zagrać scenę z filmu…?* Zaczynamy!!!! * Światła zgasły, by
zapaliły się następne, a oni spoglądając na siebie stali obok udając…
Kiedy skończyliśmy śpiewać Laura wraz z Rossem
dalej na siebie się patrzyli a ja myślałem tylko o tym po raz pierwszy słowo daje że chciałbym zobaczyć ich pocałunek w tej sekundzie w tym dniu w tym miejscu. Oni jednak speszyli się i nie co od siebie oddalili.
-Wiedziałam, wiedziałam !!! że Ross Lynch i Laura Marano
ciągle mają to coś w sobie. No i zdecydowanie bez was nie ma Troy i Grabieli
od poniedziałku zaczynamy wielkie próby. * odparła nauczycielka * teraz
jesteście wolni. * Podeszliśmy z Van do Laury i Rossa, którzy stali niewiedząca co ze sobą począć. No ok Ross wiedział widziałem uśmieszek na jego twarzy kiedy
dowiedział się że znów będę grał u boku Laury, ona natomiast była wściekła.
Strasznie wkurzona.
-Van czy możemy stąd wyjść? * odparła a moja dziewczyna
spojrzała na mnie, kiwnąłem głową i opierając się ręką na ramieniu Rossa
wyszliśmy i my.
-Więc co jesteś happy co młody?
-Nie, co ty wymyślasz?
-Nie wcale, znów wraz z Laurą zagrasz główną role
-Ależ oczywiście to było bardziej pewne niż oczywiste
stary ona jest mi pisana
-Pisana czy nie pisana i tak ma Cię w du….
-Oj nie przesadzaj, widziałeś to spojrzenie, to jak
śpiewała?
-A zdajesz sobie sprawę z tego że udawała.
-Że grała? * włączył się Ell śmiejąc się po
-A ty to się czasem z Rydel nie spotykasz? * odparł Ross
rozwalając jego ułożone włosy.
-Chciałem dowiedzieć się co słynny Ross Lynch wymyśla *
odparł śmiejąc się
-No nie wiesz? * zaczął Rick pojawiając się nie wiadomo
skąd * On myśli że jest Bogiem
-Tak bogiem w którym buja się każda * odparł Ross
złośliwie wiedząc że Rocky wie o Mai. Wyszli na podwórko po czym zaczęli palić
fajki.
-No to strasznie ciekawe, powiedz mi stary że sobie jaja
robisz * Odparł Rocky
-Nie, Maia dalej się do mnie zaleca i mnie to powoli
wnerwia * odpowiedział szczerze
-I wiesz co jest najgorsze?, to że nawet nie mogę Cię
uderzyć * odparł Rocky.
-a ja bym dał mu
ryj * odparł Ell, przez co zacząłem się śmiać z Rossem.
-A za co od Ciebie bym dostał? * zapytał blondyn.
-Za to że wyjechałeś i wszystkie laski tęskniły * odparł
Ell przez co cała nasza 4 zaczęła się śmiać. Nie mam pojęcia, nie mam zielonego
pojęcia co zrobić powinien Rocky i Ross z Maią która nie poddaje się. Może była
by dalej w związku z Rockym gdyby nie powrót Rossa?. Mimo że doskonale wie że
Ross kocha inną to się nie poddaje dalej walczy o serce blondyna wiedząc że on
kocha inną.
-Cześć Ross * machnęła do blodnyna jakaś niezła kicia.
Pokręciłem głową, jak to możliwe że laski sie w nim bujają.
-Co ty chłopie masz w sobie że się w Tobie bujają? * Ross
dopiero po chwili zorientował się że do niego mowa gdyż podziwiał tyłek tamtej
blondynki a przy okazji machając jej na przywitanie.
-Nie wiem, ale powiem Ci jedno Rick nie chce tego tracić
to jest wspaniałe.
-A ja uważam że to Twoje własne piekło. One się w Tobie
kochają a ty nie potrafisz pokochać chociaż jednej * odparł Ell, spojrzeliśmy
na niego jak na idiotę.
-No jak nie potrafi, a miłość do Laury? * odparł nagle
Rocky
-Mnie się wydaje że to nie miłość, Ross po prostu chce
się nią zabawić bo to najładniejsza laska w szkole, traktuje ją tak jak laski
traktują Rossa. Nie dostępny przystojniak
-pierdolisz głupoty * odparłem patrząc na nich,
zdecydowanie to powinien powiedzieć Ross, ale czy on sam wie co czuje do tej
brunetki?, jakby nie patrzeć minął Rok. Ona nie ma zielonego pojęcia kim jest,
pokłócili się i zerwali, nie byli szczęśliwi od momentu kiedy wyjawił że wyjeżdża a teraz, co teraz jest w głowie tego blodnyna?...