Rozdział 93/100 ,,Długo nie mogłem zasnąć, pogrążonym myślami o tym jak bardzo jestem w dupie. Następnego dnia, postanowiłem rozmówić się ze swoją dziewczyną. Tak wiem jestem idiotą mając nadzieje że ona mnie jednak kocha. Nigdy tak nie było i nie będzie, rozejrzałem się po korytarzu, w moją stronę szedł Ross Lynch połowa dziewczyn na korytarzu się w niego wpatrywała, druga połowa zastanawiała się jak powiedzieć mu cześć, podeszła do niego jego dawna esk dziewczyna, jak jej było.>?'' By Rocky Max

 Kochani :)

jak widzicie w tym miesiącu nie wystąpiło info Lutowe. Niestety nie było kiedy ;(. 

Strasznie w tym miesiącu brakowało czasu, brakowało czasu na wszystko także z góry przepraszam. Pojawiły się tylko dwa rozdziały. Z czego drugi jest dziś a pierwszy był 18 lutego. Spokojnie nadrobimy, przypominam jesteśmy przy końcu opowieść także już nie wiele zostało nam czasu. Za chwilę pojawi się info Marcowe gdzie wyjaśnię jak bd wyglądać marzec :)  

W tym czasie...........



 

Perspektywa Rockego

 


Długo nie mogłem zasnąć, pogrążonym myślami o tym jak bardzo jestem w dupie. Następnego dnia, postanowiłem rozmówić się ze swoją dziewczyną. Tak wiem jestem idiotą mając nadzieje że ona mnie jednak kocha. Nigdy tak nie było i nie będzie, rozejrzałem się po korytarzu, w moją stronę szedł Ross Lynch połowa dziewczyn na korytarzu się w niego wpatrywała, druga połowa zastanawiała się jak powiedzieć mu cześć, podeszła do niego jego dawna esk dziewczyna, jak jej było.>?



-Cześć * odparła ale on już stał obok mnie i podał mi dłoń, podałem swoją byśmy mogli uścisnąć sobie dłonie.



-Idziemy porzucać do kosza?* odparłem śmiało mając nadzieje że się zgodzi.



-Myślałem że nigdy tego nie zaproponujesz, dzwonie do Ricka i Ella * odparł Ross wyciągając tel i całkowicie olewając tą dziewczynę



-Rossi, czy możemy porozmawiać? * odparła ta dziewczyna



-Może jak do nich za dzwonie a ty pogadaj ze znajomą? * zapytałem mając nadzieje że się zgodzi. Jednak on zmierzył laskę z góry na dół i spowrotem po czym totalnie ją olał i zaczął iść w stronę boisku.



-Ross Karma wraca kochanie, i prędzej czy później i tak będziesz mój!!! * krzyknęła za nami spojrzałem jeszcze raz na nią a potem spojrzałem na kumpla.



-Czy tylko mi się wydaje że ona Ci groziła?



-Ona chce być po prostu dobrze wyruchana * odparł śmiejąc się



-Cześć Rossi!! * zapiszczała jakaś brunetka, kurwa niezła była.




-Powiedz mi co ty masz w sobie że wszystkie tak na Ciebie lecą? * blondyn przystanął po czym spojrzał na mnie



-Prosta zasada bracie mam je w dupie to pomaga * odparł wchodząc na sale, podążyłem za nim, może Maia nie jest mi pisana ale jakaś laska ze szkoły tak?. Kto to wie. W Sali czekała na niego kolejna brunetka.




-No hej Kira * odparł blondyn do niej, dziewczyna przytuliła go po czym musnęła jego usta. Może i by był pocałunek gdyby Ross w porę nie machnął głową na nie i ją delikatnie od siebie odciągnął. * mówiłem Ci kochanie że serce oddałem komuś innemu, a to stanie nie ma sensu. *(PS. Kira nie jest przedstawiona gdyż jest to postać mało istotna ).



-Wiem, ale chciałam próbować. * odparła po  czym spojrzała na mnie  * A ten kolega ma również serce zajęte?



-Nie, nie mam * odparłem szczerze, przez co Ross się uśmiechnął wiedział że mnie i Maie czeka koniec, bo nie chce odpuścić mojego kumpla. * Jestem Rocky a ty?



-Kira * odparła wyciągając do mnie rękę.



-Czemu lecisz na niego? * odparłem pokazując na Rossa.



-Powiem Ci szczerze że podoba mi się i z charakteru i z wyglądu do tego jest takim ognistym łobuzem * odparła uśmiechając się do Rossa, przejechała po jego torsie, dzięki Ci boże że miał koszulkę.



-Gdyby nie to że byłem byłbyś załatwiony..



-Wiem i za to Ci dziękuję * zaśmiał się Ross, a ja wraz z nim.



Spojrzałem w niebo, śmieszne po raz pierwszy rozmawiałem luzacko z dziewczyną będąc w związku. Zostawiłem Rossa samego z nią, a sam


podążyłem w kierunku gdzie miałem spotkać się z Maią. Ona niczego nie świadoma pocałowała mnie w usta uśmiechając się szeroko.



-Co się dzieje?



-Nie uważasz że powinniśmy pogadać?



-Boże Rocky co się dzieje?!



-Nie bój się tylko chodź * odparłem wyciągając dłoń w jej stronę ona przyjęła ją z ulgą. Szliśmy do naszego miejsca, wiedziałem że wracanie do niej to błąd jednak kochałem ją strasznie mocno. Szliśmy w pola, lasy tam zawsze chodziliśmy by pobyć samotnie. Byliśmy tylko drzewa, w pewnym momencie zatrzymałem się i spojrzałem na nią. *


Kocham Cię Maia Mitchell * odparłem a ona pogłaskała po mnie policzku



-Przecież wiem głuptasie.  Ja ciebie Też Kocham



-Kochasz mnie?, mówisz więc dlaczego podkochujesz się w Rossie?.



-Skąd wiesz>?



-Maia to widać, chyba tylko niewidomy by tego nie zobaczył.



-Jak możesz być tak nie ufny, kocham Cię i chce być z Tobą.



-A ja mam wrażenie że jest inaczej



-Więc co Rocky rzucisz mnie, bo ja rzuciłam Ciebie!!!, myśląc że Ross się we mnie zakocha!!, posłuchaj idioto, to że kochałam się w Rossie nie oznacza że chce stracić Ciebie!, drugi raz nie popełnię tego błędu.



-Maia.



-Nie, koniec Mai. Jesteś największym idiotą na świecie!!! * odparła po czym zmieniła kierunek i zostawiła mnie samego, wpatrywałem się jeszcze długo za nią, może naprawdę jestem idiota. W końcu postanowiłem ją dogonić. Kiedy tylko mi się udało pociągnąłem ją do siebie aż wpadła w moje
ramiona.



-Czego jeszcze chcesz?



-Mai. Mai Mitchell chce * odparłem uśmiechając się do niej, moja ręka powędrowała z jej ciała, odepchnęła ją ale ja ją powrotem położyłem tym razem na ramieniu.



-Chcesz szansy?, czy czekasz aż znów popełnię błąd i polecę na kumpla?



-Ty ciągle lecisz na…. * ugryzłem się w język



-Jak my możemy być razem skoro mi nie ufasz.



-Możemy…



-Nie nie możemy Rocky, zróbmy sobie przerwę tak będzie lepiej * odparła zostawiając mnie samego, fajnie to ona miała źle się poczuć a nie ja, bez sensu…..