Rozdział 75/80 ,,Teraz nasz plan działania. Weszłam jako pierwsza to ja miałam przedstawić się nowo poznanej dziewczynie w Sali. Ostrożnie otworzyłam drzwi, brunetka od razu zaczęła interesować się moją osobą. '' By Vanessa Cullen

 


Perspektywa Vanessy




-Niesamowite tam za ścianą leży Laura, obolała ale żywa * Odparł Rick.



-Tak * odparła szczęśliwa Maia


-Zastanówmy się co możemy jej powiedzieć * Odparła Rydel.




-Co jej możemy powiedzieć? * odparł Rick




-Tak nie możemy jej powiedzieć o Rosie * odparłam



  -Jak do wafla Laura ma nie wiedzieć! * zaczął
Rick.



-zawsze musisz mieć inne zdanie ?! * odparłam mierząc go wzorkiem



-Tak, muszę odkąd stwierdziłaś że fajnie jest zdradzać!! * odparł teraz on w moich oczach pojawiły się pierwsze oznaki łez, ale nie pora nie pora Van walczymy o Laurę.



-To co było między nami minęło, nie mieszaj tych dwóch spraw.



-Ja ich wcale nie mieszam!



-Przestańcie!!! * krzyknęła tym razem Raini , podeszła do nas i stanęła pomiędzy nami. * Jestem tego samego zdania co Vanessa jak i Maia, ale jestem pewna że Rocky jak i Ell są tego samego zdania co ty. Wiem Ross to wasz kumpel, przyjaciel. Ale Laura….. * spojrzała na nas miała łzy w oczach. Rydel dała jej chusteczkę. * Laura od kiedy tylko Ross wyjechał ożyła. W moich oczach pojawiły się pierwsze łzy….



-Ma... Ja dokończę. Chłopcy nie kłócimy się. Nie pora Laura była w śpiące, ledwo ożyła. Nie chce jej stracić jeszcze raz. Wiecie doskonale co stało się kiedy Ross nas opuścił?. Wiecie doskonale co stało się z nią samą. Wiecie jak zaczęła szaleć, bawić się pić, i wgl. Nie chce by przechodziła to samo po raz kolejny…



-Więc chcesz jej tak po prostu wywalić z pamięci Rossa? * zapytał mnie Rocky a ja spojrzałam tym razem na niego.



-Tak, chce dla niej jak najlepiej



-Ona nam tego nie wybaczy * Odparł Rick.



-Wiem, wiem również że mnie i Ciebie nie ma i nie będzie. Wiem to Rick, ale Laura nie może wrócić do tego stanu sprzed śpiączki. To nie była nasza malutka. Ja ja nie chce jej takiej * Spojrzałam po kolej na każdego a potem wyciągnęła rękę przed siebie. * Jeden za wszystkich * poleciała mi kolejna łza, wiedziałam że nie jestem w stanie dalej mówić.



-Zawsze * odparła Maia * nigdy nie przypomnę jej miłość do Rossa odparła kładąc swą dłoń na mojej.
-Nie zdradzę również jak się zakochali w sobie * odparła z łzami w oczach Rydel. Kładąc dłoń na dłoni Mai i przytulając się do niej.



-Nigdy nie dowie się jak on się w niej zakochał * odparł Ell spoglądając na Rydel i kładąc dłoń na jej dłoni. Spojrzał na resztę.



-Przenigdy nie pomyśli o tym że mogła być z nim w związku * odparł Rocky przybił piątkę z Ellem i położył swoją dłoń na jego.



-Dobrze, Laura nie dowie się jak, kiedy, gdzie, dlaczego, po, co, na co i jak było z Rossem * odparł Rick spoglądając na mnie * Ale pod jednym warunkiem. Nie dowie się również o mnie i o Tobie, zamkniemy raz na zawsze Twoją zdradę * odparł a ja dalej zaczęłam płakać. * Nie dowie się że my kiedyś byliśmy razem.



-Chcecie jej całkowicie pozbawić wspomnień! * odparła zła Rydel.



-Nie, Rydel. Rick ma racje, my nigdy nie będziemy razem i lepiej żeby Laura nie wiedziała ze kiedyś byliśmy. Tak jak…. * odparłam ale dokończyła za mnie Maia.



-Tak jak ja i Rocky?, jak moje bujanie się w Rossie? * odparła spoglądając na mnie.



-Tak Maia dokładnie. Od teraz mówimy Laurze wszystkie tylko nie to * moje łzy nie chciały przestać się wylewać czułam że to koniec. Koniec mojej historii mojej zabawy wszystkiego. Tak dokładnie zakończyła się nasza wspaniała 8. Maia z Rockym nigdy już nie związali się. Próbowali, ale ona ciągle kombinowała jak być z Rossem. Ja…. Jest mi przykro to mówić ale zdradziłam Ricka, tak miałam udany związek. Laura udawała związek z Rossem tak oni twierdzili my widzieliśmy wielką szaleńczą miłość…..



Teraz :



Teraz nasz plan działania. Weszłam jako pierwsza to ja miałam przedstawić się nowo poznanej dziewczynie w Sali. Ostrożnie otworzyłam drzwi, brunetka od razu zaczęła interesować się moją osobą. Przez złamane żebra nie mogła się podnieś więc leżała i czekała aż coś powiem. A ja idąc w stronę jej łóżka usiadłam na krzesełku obok i zaczęłam dalej płakać. Jestem zajebista prawda.>? Ale widok połamanej, posiniaczonej brunetki nie należał do przyjemnych. Siniaki pod oczami, maszyna pomagająca jej oddychać, i ten wieczny smutek. Jak tutaj nie płakać?



-Dlaczego Pani płacze.>? * zapytała mnie a ja dalej płakałam. Bałam się jej nawet dotknąć. Bałam się że zaraz jej coś zrobię.



-Pozwolisz mi płakać? * odparłam tylko, nie mogła kiwać głową, ledwo mówiła oddychała to było straszne *Opowiem Ci pewną historię……..