Perspektywa Ella
-Nie jesteś zła że….. * Nie dokończyłem. Stał się
najnormalniej w świecie cud Laura otworzyła oczy. Coś pisło. Dziewczyna
spojrzała na mnie a potem na Vanesse. Pokręciła głową, a potem znów
usłyszeliśmy pisk. Wstałem na równe nogi. Zobaczyłem w oczach brunetki panikę.
Nie powiem sam ją miałem tak po prostu obudziła się. Czy jej przegadałem że
zrobiła to.
-Vanessa wezwij doktora zanim Laura zacznie krzyczeć *
odparłem a Vanessa wyszła pośpiesznie z Sali. Zostałem sam z Laurą. * Proszę
Cię nie krzycz.
-Kim jesteś?, dlaczego nie pozwalasz krzyczeć?, dlaczego
ta dziewczyna wyszła?, gdzie jest mój lekarz?, Gdzie ja jestem?, czemu mnie
wszystko boli?
-Laura wyluzuj trochę
-Kim jest Laura? * odparła a ja myślałem że robi sobie ze
mnie jaja. Ale ta panika w jej oczach. Wtedy wbiegła do Sali Van wraz z
lekarzem.
-Witam, Laura
-Witam Panie doktorze, co się dzieje?
-Zaraz wszystko Ci wyjaśnię, wiesz kim jesteś?
-nie
-Wiesz kim oni są?
-nie
-Wiesz kim ja jestem?
-Moim lekarzem..? * doktor spojrzał na nas a potem na
Laurę.
-Boisz się ich?
-Tak
-Wyjdźcie na chwilę * odparł a my posłusznie zrobiliśmy,
no ok ja bo Vanessa była w takim szoku, jak Laura kiedy nas zobaczyła. Spojrzałem przez szybę, a Van chodziła w jedną i drugą stronę.
-Uspokój się ! * odparłem do niej, patrząc co robi *
wywiercisz zaraz korytarz
-Ona wróciła, po roku czasu wróciła do nas.
-Na dobra sprawę brakuje dwóch miesięcy do roku *
odparłem wiedząc że jeszcze nie dawno myślałem że to dzień.
-Ell, ona się obudziła żyje wśród nas !! * krzyknęła szczęśliwa Vanessa.
-Zadzwoń do reszty
-Zadzwonię zadzwonię * odparła wyciągając tel.
Chwila później….
Perspektywa Vanessy
-Ale jak to ma zanik pamięci?, nie ma pojęcia kim
jesteśmy?! * krzyknęłam na lekarza bo później spojrzeć na Laurę.
-Nie pamięta nic związanego z wypadkiem, nie pamięta tego
co było wcześniej. Proponuję po trochu jej to przypominać.
-Przypominać? * odparła Rydel. * Przecież to potrwa całe
życie, mam przypominać jej 16 lat? Jej życia? * odparła spoglądając na nas.
-Tak, po woli ale to bardzo powoli trzeba jej
przypominać. Teraz jest nie ruchoma bo jej kości zrastają się po złamaniu,
musieliśmy złamać trochę bo źle się zrosły, ale serce tętno i wszystko inne
jest już w normie * uśmiechnęliśmy się wszyscy do siebie. Zostając sam na sam
bo lekarz poszedł robić obchód.
-Niesamowite tam za ścianą leży Laura, obolała ale żywa *
Odparł Rick
-Tak * odparła szczęśliwa Maia.
-Zastanówmy się* odparła Rydl.
-Co jej możemy powiedzieć? * odparł Rick
-Tak nie możemy jej powiedzieć o Rosie * odparłam
-Jak do wafla Laura ma nie wiedzieć! * zaczął Rick.
-zawsze musisz mieć inne zdanie ?! * odparłam mierząc go
wzorkiem.
-Tak, muszę odkąd stwierdziłaś że fajnie jest zdradzać!!
* odparł teraz on w moich oczach pojawiły się pierwsze oznaki łez, ale nie pora
nie pora Van walczymy o Laurę.
-To co było między nami minęło, nie mieszaj tych dwóch
spraw
-Ja ich wcale nie mieszam!
-Przestańcie!!! * krzyknęła tym razem Rydel, podeszła do nas
i stanęła pomiędzy nami. * Jestem tego samego zdania co Vanessa jak i Maia, ale
jestem pewna że Rocky jak i Ell są tego samego zdania co ty. Wiem Ross to wasz
kumpel, przyjaciel. Ale Laura….. * spojrzała na nas miała łzy w oczach. Rydel
dała jej chusteczkę. * Laura od kiedy tylko Ross wyjechał ożyła. A Raini. Grubszej kości zbudowana dziewczyna spojrzała
na nią a potem na mnie. W moich oczach pojawiły się pierwsze łzy….
-Maia.. Ja dokończę. Chłopcy nie kłócimy się. Nie pora
Laura była w śpiące, ledwo ożyła. Nie chce jej stracić jeszcze raz. Wiecie
doskonale co stało się kiedy Ross nas opuścił?. Wiecie doskonale co stało się z
nią samą. Wiecie jak zaczęła szaleć, bawić się pić, i wgl. Nie chce by
przechodziła to samo po raz kolejny…
-Więc chcesz jej tak po prostu wywalić z pamięci Rossa? *
zapytał mnie Rocky a ja spojrzałam tym razem na niego.
-Tak, chce dla niej jak najlepiej.
-Ona nam tego nie wybaczy * Odparł Rick