Perspektywa Mai
Nie wierzyłam własnym oczom kiedy pokazałam Rossowi film a
potem ujrzałam ich tańczących na balu w którym ogłoszono 5 wspaniałych. To
totalna katastrofa to jakieś kurwa jaja. Powinni już dawno powiedzieć sobie
żegnaj i…. No właśnie i co?. Może powinni być jednak razem a ja powinnam wrócić
do Rockego.? . Jak na zawołanie pojawił się spojrzeliśmy na siebie po czym
pocałowałam go a on odwzajemnił pocałunek. Nie wiem czy dobrze robię, ale chwila
relaksu i nie odpowiedzialność też się przyda prawda?.
-Powinniśmy dać sobie jeszcze jedną szanse!! * odparliśmy
obydwoje kiedy oderwaliśmy się od siebie.
-Jesteś pewny?
-Jestem pewny, teraz kiedy wiem że już tak nie szalejesz za blondynem. Tym bardziej
-To cieszę się Rocky strasznie za Tobą tęskniłam
-Tak nie widać
-Osz ty * odparłam znów całując jego usta. Ale czy mogę
go oszukiwać że serio przeszło mi z blondynem?. Że chce go wykorzystać i chce
by zaczął zwracać na mnie uwagę?. To chore tak ale ja jednak nie chce odpuść
sobie blondyna……
Następny dzień….
Myślałam że śnie. Jedliśmy Lanych kiedy pojawił się Ross z
gitarą. Szedł do naszego stolika, chłopcy szli razem z nim by usiąść i
wyciągnąć Laurę do Rossa. Kiedy wstała. Chłopak zaczął grać.
Laura rzuciła się na niego i musnęła jego usta a on odwzajemnił pocałunek. Wszyscy zaczęli bić brawo wiec i ja się przyłączyłam, myśląc tylko o tym że to cholernie nie sprawiedliwe. Spojrzałam na moich znajomych oni też udają happy. Kurwa mać.
-Czy oni nie są uroczy? * odparła Vanessa a Rydel jej
przytaknęła.
-Ciekawe kiedy nasi wpadną na takim romantyzm * odparłam
wściekła przez co dostałam buziaka w usta od Rockego. * No lepiej.
-Co lepiej? * odparła Laura siadając na kolana Rossa.
-Ross cholera jasna dlaczego Laura nie mogłam spodobać Ci
się ja albo Rydel bądź Maia?
-Nie, Laura od początku była tą jedną jedyną * odparł za
co brunetka nakarmiła go gryzem kanapką.
-Czy teraz nie mamy próby. Oj nie przypomniana * odparł
Rick wstając i biorąc swoją dziewczynę za rękę. Spojrzałam na nich wszystkich
pierwszy raz cała nasza 8 jest razem. Zabawne prawda?. Pierwszy raz pomyślałam
o czym zabawnym. A jakby tak porobić zdjęcia?.
I tak powstał nasz album nasza 8. Wszyscy razem i za razem osobno. Byłam z siebie dumna. Za 2 lata jak będziemy kończyć szkołę zrobimy wielkie show. No a teraz po ra na próbę. Znów tańczyliśmy. A główna para miała wolne. Według Pani byliśmy beznadzieja i trzeba było to zmienić. Jak dla mnie sama jest beznadziejna.
Perspektywa Vanessy
Znów taniec, śpiew
bo ciągle czegoś nam brakowało jak dla mnie to jej brakowało piątek klepki.
Przecież mamy dobre 2 i pół miesiąca na opracowanie tego a nie jesteśmy nawet w połowie, ile znamy piosenek z
HSM.>?. 4?. Pierwsza Ross i Laura, druga wszyscy razem, trzecia chłopcy,
czwarta wszyscy a i piąta solówka Laury czego nie znosi i zawsze błaga żeby to
ćwiczyć na samym końcu. Jest na scenie sama i ma udawać że jest tragicznie źle
i po prostu nie to nie to. A co z dalszymi piosenkami?. Ja nie wiem.
-Vanessa!. Taniec od nowa * wszyscy na mnie spojrzeli a
ja mogłam tylko powiedzieć Upss…. No ale przecież to nie moja wina. Zaczęliśmy od początku, jednak nie mogłam przestać myśleć o Mia. Zbyt martwiło mnie to jak
jest zadurzona w Rossie. To możliwe żeby udawała związek z Rockym by pokazać mu
jak jest naprawdę. A może chce rozwalić nam Raure…?.
-Mogę wiedzieć Co cię tak rozprasza./ ? * zapytał mnie
Rick zachodząc mnie od tyłu.
-Sama bym chciała wiedzieć co mnie tak martwi ale po
pierwsze * zerknęłam na siebie by dać buziaka Rickowi i spojrzałam na
dziewczyny którą się w niego wpatrują. Ale on się tym nie przejmował. Zaczęła grać muzyka grał na gitarze Ross, na perkusji Ralffi i na klawiszach Rocky.
A do mnie podeszły dziewczyny. Cała nasza czwórka zaczęła się chichrać.