Perspektywa Ricka
Trenowaliśmy piosenkę Troy i
taniec z piłkami. Jakaś porażka jak dla mnie. Mamy tak małą scenę a musimy
pokazać każdy najmniejszy efekt. Ehm. Gdyby tak sala gimnastyczna była sceną to
co innego ale to. Spoglądałem w stronę dziewczyn a tam jakaś totalna porażka. Pierwsza
wyszła wściekła Laura, po niej Rydel i Vanessa. Ciekawe dobrze im poszło
pogodzenie się. Wole nie myśleć co by było gdyby Rosss wpadł na pomysł że chce
być z Maia. Rocky by go chyba załatwił.. Ale to może później, Ross wyszedł z Sali
na dwór. Dręczyły go jakieś panny pytając się czy pójdzie z nimi na bal.
Szedłem za nim i śmiałem się. No tak byliśmy w czwórkę w tej 10 chłopaków
którzy byli kandydatami na króla balu. Więc każda laska chciała z nami iść. Ja
i Ell wiadomo z kim pójdziemy. Jednak Rocky ani Ross nie mieli pomysłu
kompletnie, albo nie chcieli zdradzić. No ale jeśli chodzi o blondyna wyszedł na parking i zapalił papierosa. Podeszła do niego kolejna laska.
-Cześć, mogę zapalić * odparła
opierając się o drzwi jego samochodu.
-No cześć Olivia, niech zgadnę
* odparł odpalając jej fajkę i spoglądając sobie w oczy * Chcesz tego samego co
każda dziewczyna tutaj?
-Nie, chciałam zapalić.
-A od kiedy palisz? * zapytał boldyn wypuszczając dym.
-Od kiedy nie jesteśmy w
związku
-Tak mi przykro * prychnął a
ona uderzyła go w ramię.
-Doskonale wiesz że musisz
kogoś zaprosić?, i o to ja.
-Skąd pewność że wybiorę
Ciebie..>?
-Kochanie ja to wiem * odparła
wypuszczając dym w niego. * A po za tym nie masz kogo.
-No jakby nie patrzeć jest 10
lasek z listy do wyboru i no i te co same do mnie przychodzą.
-Nie bądź taki zabawny lynch *
Odparła po czym musnęła jego usta, odwzajemnił pocałunek przez co musiałem iść w
jego stronę.
-No Siemka!! * odparłem
przerywając im Olivia uśmiechnęła się do mnie potem do Rossa po czym odparła.
-Do jutra skarbie * odparła i
zostawiła nas samych. Ross wywalił fajkę na ziemie.
-Dobrze Ci się całuję eks?,
hmy….
-Wiesz to lepsze niż natrętna
Maia.
-A z kim pójdziesz na bal
hmy>? * odparłem opierając się o drzwi
-Sądziłem że zaproszę Van *
odparł śmiejąc się, jak tylko spojrzałem na niego wilkiem. Doskonale wiedział
co sądzę o wpieprzaniu się w związek.
-Więc czemu nie gadasz z
Laurą>? * odparłem ale tym razem to on spojrzał na mnie wilkiem. Ho ho robi
się strasznie ciekawie…..
Perspektywa Maia
Dalej nie mogłam zdobyć Rossa
Lyncha tym bardziej że zaczął zabawiać się z Olivią Holt. Swoją eks dziewczyną.
Patrzyłam na nich siedząc na murku i zastanawiając się co do cholery zrobiłam
nie tak. Czemu jestem aż tak zła. Nie wiedziałam
co ze mną jest nie tak skoro on mnie nie chce. Czemu jestem taka….. Nie mogłam
do kończyć bo zobaczyłam jak Laura się na niego patrzy.
Miała zamyślony wzrok ale i
smutny, była załamana tym co widzi ale i spokojna. Kiedy wyczuła że ja widzę jej minę uspokoiła się i siadając obok mnie mruknęła.
-Dalej za nim biegasz?
-A ty? * odparłam a ona
zaśmiała się
-Nigdy nie sądziłam że może
wrócić do niej.
-Ja też nie * odparłam kładąc
twarz na jej barku. * Czasem myślę że
pochodzę z innej planety niż on. On jest taki słodki, przystojny, świetny,
niedostępny, nie czuły, a ja…..
-A ty jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką widział świat.
-Więc czemu Lau on mnie nie
chce
-Bo to chodząc palant * odparła a ja zaśmiałam się,
zeszła murku i wysunęła rękę w moją stronę * chodź, może raz nie spóźnimy się na zebranie teatralne * Odparła a ja
śmiejąc się złapałam ją za dłoń byśmy razem poszły w kierunku szkoły. Nie
spojrzałam już na Rossa jak i moja brunetka. Poczułam że powinnam być znacznie
grzeczniejsza dla niej i to co ostatnio powiedziałam to lekka przesada. Miałam
już nawet ją przeprosić słowo honoru lecz kiedy weszliśmy do szkoły napadły nas
tłum ludzi a najbardziej Laure.
-Laura, jak ty to robisz?
-Zdradzi mi
-Ale tylko mi