Perspektywa Laury
Wiem że chcieli dla mnie dobrze, wiem że chcieli abym się dowiedziała. Jednak ja tego nie chciałam. Właśnie zdobyłam 6 wspaniałych przyjaciół. Zakochałam się, tak zakochałam się w nowo poznanym chłopcu, nie chciałam tego psuć. Tak było lepiej. Noah wymyślił randkę na łonie natury, zabawne ale sam tego chciał nie chciałam mu tego niszczyć moim bez romantyzmu. Szliśmy trzymając się za dłoń na most. Ciekawa byłam na co ten most. Lecz kiedy zatrzymaliśmy się spoglądałam przed siebie i za
siebie, miałam dziwne uczucie…. (Tak kochani Laura nie zdaje sobie sprawy z tego że na tym moście była kiedyś z Rossem. I to tam śmiejąc się w czasie deszczu nie chciała zejść z niego dopóki nie przyrzeknie jej że tak będzie zawsze. Niestety ona tego nie pamiętała. I z tego co wiem długo nie będzie pamiętać.)
-Co się dzieje? * zapytał mnie Noah a ja spojrzałam na niego po czym usiadłam na wcześniej ustawionym kocu, zdjęłam buty i zaczęłam machać nimi po wodzie.
-Wiesz, mam takie głupie wrażenie.
-Jakie opowiedz.?.
-Mam wrażenie że to się kiedyś działo, że to było.
-Wiesz, ja poznałem Cię dopiero teraz.
-I to wcale nie liczy się z Tobą * odparłam a on spuścił głowę w dół na znak że jest mu smutno.
-To stało się, stało się dawno temu.
Perspektywa Mai
Siedzieliśmy w pokoju Laury i Vanessy i zaczęłyśmy ostrą dyskusje. Każda kłóciła się z każdą nie mogłyśmy dojść do składu i ładu, denerwowałyśmy się bo nie wiedziałyśmy jak postąpić. Pisałam z Rockym i między czasie kłóciłam się z Van o to że Laura powinna wiedzieć kim on jest.
-Próbowałam jej wytłumaczyć !! Maia próbowałam.
-Jakbyś próbowała to dzisiaj wiedziała bym kim jest Ross
Lynch !!.
-Ale ty nie rozumiesz, ona nie chce wiedzieć kim do
jasnej cholery on jest!!.
-Ona musi to wiedzieć * odezwała się Rydel.
-A ja uważam że nie, jaka jest szczęśliwa z tym Noah>?
* odparła do nas Van.
-Ja też uważam że Laura nie powinna wiedzieć nic o Rossie
* odparła Raini.
-Gówno prawda * odparła Van.
-Kto jest za tym by poinformować Laure? * zaczęłam * Ja
jestem za!!!.
-Przeciw * odparła Raini z Vanessa.
-Rydel>? * wszystkie na nią spojrzałyśmy, a ona
spojrzała na nasze wspólne zdjęcie. Jaką decyzje podejmie Rydel.
-Jestem przeciw, Laura ożyła od momentu jak zaczęła żyć
od nowa * odparła i wtedy Van podniosła się i wyciągnęła coś z szafki.
-Kiedy Laura pakowała się by zamieszkać sama z jednego z
pudełek wypadło jej to. * odparła pokazując nam książkę. Obejrzałyśmy wiedząc
co się dzieje.
-Czy….To jej pamiętnik?.
-Tak, prowadzi go od 2 lat. Pewnie to jeden z wielu *
odparła Van.
-To gdzie są inne>? * zapytałam spoglądając na
pamiętnik. Wzięłam go do ręki. I zaczęłam czytać. * Ej nasza wariatka!! *
zaśmiałam się * posłuchajcie....
,,Pierwszy dzień w szkole a my już na dołku, kto by
pomyślał że Pan Dyrektor ,,dyrek ‘’ wymyśli sobie że zrobi z naszej
fantastycznej czwórki super nianie. Ci chłopcy są nie okiełznani. Wredni, aroganccy, przynajmniej jeden, i myślą że są bogami. Dzisiaj nam uciekli ale
jutro jak ich dopadniemy będą nas błagać byśmy na nowo były grzecznymi
dziewczynkami ‘’
Wszystkie zaczęłyśmy się śmiać, tak to nasza Laura zawsze
taka była, wredna, kochana, pewna siebie, wyrażająca swoją opinie. Tak to ona i
strasznie tęskniłam z taką Laurę.
-Tęsknie za tymi czasami * odparła Rydel jakby do ściany.
-Czy powinna dostać ten swój pamiętnik.? * zapytała Van.
-Uważa że nie chce wiedzieć co działo się kiedyś * odparła
Rydel.
-Ale nie możemy tego zatrzymać, a tym bardziej czytać *
Odparła Raini zabierając mi pamiętnik, po czym otworzyła go na ostatniej
stornie jaką opisała.
,,Chciała bym by serce tak nie bolało, chciała bym
zapomnieć, zapomnieć że ktoś taki jak Ross Lynch istnieje, że on kiedyś pojawił
się w moim życiu. Miał racje mówiąc kiedyś że zakocham się w nim bez
opamiętania, że nie będę potrafiła sobie z tym poradzić. Ma racje, pomylił się
jednak z jednym, nie tylko ja będę cierpieć on również. I dzisiaj kiedy
usłyszałam przez megafon że jego samolot zaraz wyruszy, że ostatnie osoby mają
pokazać bilet i iść ścianą ciemność myślałam że umieram. To jego jedynego
kochałam i zawsze będę kochać. Nie wiem może kiedyś się zakocham może kiedyś
zapomnę że ktoś taki jak on istniał, może kiedyś czytając te słowa będę się
śmiać z tego że Ross lynch nie był mi obojętny. Może, ale nie teraz. Gdyby nie
Raini z pewnością pobiegłam bym do niego i błagała o to byśmy nie zrywali byśmy
byli razem. Teraz zostaje mi tylko tęsknota i to że muszę żyć bez niego ‘’.
Przeczytała te słowa a mnie chciało się płakać dopiero
teraz zrozumiałam jak to było między nimi jak byli w sobie zakochani, jak nie
chciała dopuścić do tego bym cierpiała jak w imię miłości robiła wszystko by
być z nim.