Rozdział 82/90 ,,Wiem że chcieli dla mnie dobrze, wiem że chcieli abym się dowiedziała. Jednak ja tego nie chciałam. Właśnie zdobyłam 6 wspaniałych przyjaciół. Zakochałam się, tak zakochałam się w nowo poznanym chłopcu, nie chciałam tego psuć. Tak było lepiej. '' By Laura Marano

Perspektywa Laury




Wiem że chcieli dla mnie dobrze, wiem że chcieli abym się dowiedziała. Jednak ja tego nie chciałam. Właśnie zdobyłam 6 wspaniałych przyjaciół. Zakochałam się, tak zakochałam się w nowo poznanym chłopcu, nie chciałam tego psuć. Tak było lepiej. Noah wymyślił randkę na łonie natury, zabawne ale sam tego chciał nie chciałam mu tego niszczyć moim bez romantyzmu. Szliśmy trzymając się za dłoń na most. Ciekawa byłam na co ten most. Lecz kiedy zatrzymaliśmy się spoglądałam przed siebie i za


siebie, miałam dziwne uczucie…. (Tak kochani Laura nie zdaje sobie sprawy z tego że na tym moście była kiedyś z Rossem. I to tam śmiejąc się w czasie deszczu nie chciała zejść z niego dopóki nie przyrzeknie jej że tak będzie zawsze. Niestety ona tego nie pamiętała. I z tego co wiem długo nie będzie pamiętać.)



-Co się dzieje? * zapytał mnie Noah a ja spojrzałam na niego po czym usiadłam na wcześniej ustawionym kocu, zdjęłam buty i zaczęłam machać nimi po wodzie.




-Wiesz, mam takie głupie wrażenie.



-Jakie opowiedz.?.



-Mam wrażenie że to się kiedyś działo, że to było.



-Wiesz, ja poznałem Cię dopiero teraz.



-I to wcale nie liczy się z Tobą * odparłam a on spuścił głowę w dół na znak że jest mu smutno.



-To stało się, stało się dawno temu.



 

Perspektywa Mai




Siedzieliśmy w pokoju Laury i Vanessy i zaczęłyśmy ostrą dyskusje. Każda kłóciła się z każdą nie mogłyśmy dojść do składu i ładu, denerwowałyśmy się bo nie wiedziałyśmy jak postąpić. Pisałam z Rockym i między czasie kłóciłam się z Van o to że Laura powinna wiedzieć kim on jest.



-Próbowałam jej wytłumaczyć !! Maia próbowałam.



-Jakbyś próbowała to dzisiaj wiedziała bym kim jest Ross Lynch !!.



-Ale ty nie rozumiesz, ona nie chce wiedzieć kim do jasnej cholery on jest!!.



-Ona musi to wiedzieć * odezwała się Rydel.



-A ja uważam że nie, jaka jest szczęśliwa z tym Noah>? * odparła do nas Van.



-Ja też uważam że Laura nie powinna wiedzieć nic o Rossie * odparła Raini.



-Gówno prawda * odparła Van.




-Kto jest za tym by poinformować Laure? * zaczęłam * Ja jestem za!!!.



-Przeciw * odparła Raini z Vanessa.


-Rydel>? * wszystkie na nią spojrzałyśmy, a ona spojrzała na nasze wspólne zdjęcie. Jaką decyzje podejmie Rydel.



-Jestem przeciw, Laura ożyła od momentu jak zaczęła żyć od nowa * odparła i wtedy Van podniosła się i wyciągnęła coś z szafki.



-Kiedy Laura pakowała się by zamieszkać sama z jednego z pudełek wypadło jej to. * odparła pokazując nam książkę. Obejrzałyśmy wiedząc co się dzieje.



-Czy….To jej pamiętnik?.



-Tak, prowadzi go od 2 lat. Pewnie to jeden z wielu * odparła Van.



-To gdzie są inne>? * zapytałam spoglądając na pamiętnik. Wzięłam go do ręki. I zaczęłam czytać. * Ej nasza wariatka!! * zaśmiałam się * posłuchajcie....



 

,,Pierwszy dzień w szkole a my już na dołku, kto by pomyślał że Pan Dyrektor ,,dyrek ‘’ wymyśli sobie że zrobi z naszej fantastycznej czwórki super nianie. Ci chłopcy są nie okiełznani. Wredni, aroganccy, przynajmniej jeden, i myślą że są bogami. Dzisiaj nam uciekli ale jutro jak ich dopadniemy będą nas błagać byśmy na nowo były grzecznymi dziewczynkami ‘’

 

Wszystkie zaczęłyśmy się śmiać, tak to nasza Laura zawsze taka była, wredna, kochana, pewna siebie, wyrażająca swoją opinie. Tak to ona i strasznie tęskniłam z taką Laurę.



-Tęsknie za tymi czasami * odparła Rydel jakby do ściany.



-Czy powinna dostać ten swój pamiętnik.? * zapytała Van.



-Uważa że nie chce wiedzieć co działo się kiedyś * odparła Rydel.



-Ale nie możemy tego zatrzymać, a tym bardziej czytać * Odparła Raini zabierając mi pamiętnik, po czym otworzyła go na ostatniej stornie jaką opisała.



,,Chciała bym by serce tak nie bolało, chciała bym zapomnieć, zapomnieć że ktoś taki jak Ross Lynch istnieje, że on kiedyś pojawił się w moim życiu. Miał racje mówiąc kiedyś że zakocham się w nim bez opamiętania, że nie będę potrafiła sobie z tym poradzić. Ma racje, pomylił się jednak z jednym, nie tylko ja będę cierpieć on również. I dzisiaj kiedy usłyszałam przez megafon że jego samolot zaraz wyruszy, że ostatnie osoby mają pokazać bilet i iść ścianą ciemność myślałam że umieram. To jego jedynego kochałam i zawsze będę kochać. Nie wiem może kiedyś się zakocham może kiedyś zapomnę że ktoś taki jak on istniał, może kiedyś czytając te słowa będę się śmiać z tego że Ross lynch nie był mi obojętny. Może, ale nie teraz. Gdyby nie Raini z pewnością pobiegłam bym do niego i błagała o to byśmy nie zrywali byśmy byli razem. Teraz zostaje mi tylko tęsknota i to że muszę żyć bez niego ‘’.



Przeczytała te słowa a mnie chciało się płakać dopiero teraz zrozumiałam jak to było między nimi jak byli w sobie zakochani, jak nie chciała dopuścić do tego bym cierpiała jak w imię miłości robiła wszystko by być z nim.

Rozdział 81/90 ,,Miałam właśnie umówić się z Noah kiedy do mojego pokoju weszła Vanessa wraz z Rickiem. '' By Laura Marano


 

Laura Marano 

 


Miałam właśnie umówić się z Noah kiedy do mojego pokoju weszła Vanessa wraz z Rickiem.



-No cześć



-No cześć, możemy pogadać * odparła na starcie Van, a Rick usiadł na krześle.


-Jasne, mam czas wolny, nie mam nic do roboty możecie wpadać i siadać na moich krzesłach, może zrobię herbatkę, i wyjmę ciastka z pieca * odparłam nie co wrednie, wiem ale kurczę miałam umówić się z tym dzieciaczkiem z tym chłopcem.



-Masz ciastka? * zapytał mnie Rick.



-To przenośnia Rick, przenośna * odparłam spoglądając na Vanesse i na Ricka. Nie wiedziałam dokładnie co ich sprowadza do mojego pokoju, ale bałam się bałam się jak cholera. Czy coś chcą mi ważnego powiedzieć.



-Dobrze, wiec Laura co porabiasz? * zaczęła Van, spojrzeliśmy na nią z Rickiem jak na wariatkę by później Rick mógł zabrać głos.



-Chodzi o to że musimy Ci coś powiedzieć o przeszłości.



-O przeszłości?



-Coś strasznie ważnego * wtrąciła się Van, a mnie to wcale a wcale się nie podobało.



-Przecież mówiłam wam że nie chce wiedzieć, co działo się przed moją śpiączką.



-Tak wiem Laura, chodzi nam o to że  nie jesteśmy pewni czy jak się to wydarzy będziesz na nas wściekła.



-Przecież wiesz Vanessa że nie będę wściekła sama nie chciałam nic wiedzieć. Pogodziłam się z Tą nie wiedzą.



-Ale o tym powinnaś wiedzieć * zaczął ostrożnie Rick.



-Proszę was nie psujcie mi tego, pogodziłam się z tym że nie pamiętam pogodziłam się z tym że zaczęłam od nowa to była przeszłość była minęła.



-Ale…. * zaczęła Van.



-Nie, naprawdę nie chce wiedzieć co tam się dzieje, działo bądź będzie dziać niech będzie to niespodzianka.



-Oj i to jaka * odparł Rick a my z Van spojrzeliśmy na niego jak na bałwana.



-Chciałam o coś zapytać Van * odparłam nieśmiało.



-Dawaj ! * odparła szczerze brunetka.



-Zastanawiałam się czy mogę wrócić do mieszkania z Tobą, tak jak dawniej.



-A to nie chcesz wiedzieć bo było kiedyś, ale chcesz ze mną mieszkać? * odparła Van, nie wiedziałam że tak zareaguje, żałowałam zapytania, no ale trudno stało się.



-Ależ oczywiście że możemy razem mieszkać to spełnienie moich marzeń, zawsze chciałam byś ze mną mieszkała i nie chciałam tego zmieniać.



-To cudownie!! * odparłam po czym z radości przytuliłam się do Van, a ona odetchnęła z ulgą nie wiem tylko że dlatego że będziemy mieszkać ze sobą, czy dlatego że nie powiedziała mi czegoś przez co mogła bym mieć do niej pretensji. Co jak co ale ja ciągle im powtarzam że zaczynam od zera, że nie chce wiedzieć co, gdzie i jak. Nie interesuje mnie przeszłość żyłam w teraźniejszość i to się tylko liczyło. Nic więcej, no ok Noah z którym coraz lepiej się dogaduję. Czy to możliwe że się zakochałam…..?

Rozdział 80/80 ,,Kiedy usłyszeliśmy że Ell rozmawiał z Rossem a ten oświadczył że wraca myślałem że jest jakiś 1 kwietnia i prima aprilis. Nie to nie możliwe. Nie możliwe, jakim cudem jaki cholera cudem. Chciałem się odezwać ale pierwsza odezwała się Maia.'' By Rickier Coll


 Rick Coll


Kiedy usłyszeliśmy że Ell rozmawiał z Rossem a ten oświadczył że wraca myślałem że jest jakiś 1 kwietnia i prima aprilis. Nie to nie możliwe. Nie możliwe, jakim cudem jaki cholera cudem. Chciałem się odezwać ale pierwsza odezwała się Maia.


-Chce tak po prostu wrócić, po tym wszystkim?!



-Tak Maia wraca, chce ostatni rok szkoły spędzić z nami * odparł Ell, a ja spojrzałem na Vanesse dopiero co się pogodziliśmy a doskonale wiedziałem że zaraz będziemy się kłócić o to czy powinniśmy Laurze powiedzieć o nim.



-Wiem o czym myślisz Rick, ale tym razem wiesz że ja mam racje. Rick ona kompletnie nie wie kim jest Ross…



-Cześć !! * odparła o wilku  mowa, uśmiechnąłem się niej a ona spojrzała na wszystkich * coś się dzieje?



-Tak * zacząłem ale uderzyła mnie Van * Jestem w związku z Vanessa * odparłem a ona uśmiechnęła się do nas po czym mocno przytuliła mnie i Ricka.



-Wiedziałam!, jesteście sobie pisani to widać gołym okiem * odparła uśmiechając się szeroko, szkoda że nie wie że byliśmy ze sobą i zerwaliśmy bo wpadła na pomysł by Van mnie zdradziła z innym.



-A ja jestem w związku z Rockym * odparła Van przez co i tym razem Laura się przytuliła do jednego i drugiego.



-To naprawdę najszczęśliwsza noc w moim życiu, wy jesteście zakochana a ja poznałam * odparła i trzymając za rękę pokazała nam nowego chłopaka. * Noah, poznaj moich przyjaciół. A gdzie Raini i Calum? * odparła szukając ich aż w końcu sami się zjawili.



-Co jest? * zapytała Raini uśmiechając się do nas szeroko.



-Widzieliśmy zbiegowisko więc pojawiliśmy się * odparł Calum..


-A wiec kochani to Noah mój nowy znajomy. A to moi przyjaciele. Raini i Calum Ci którzy teraz dopiero przyszli. * Przywitali się serdecznie.



-To Rick i Van, są ze sobą w związku od…Teraz * odparła brunetka pokazując na nas a my uśmiechnęliśmy się do niego, po czym podaliśmy sobie dłonie.



-To Rydel i Ell oni od zawsze są ze sobą * odparła a my zaczęliśmy się śmiać.



-A to Maia i Rocky oni też stwierdzili 5 sekund temu że jednak chcą być razem * odparła i znów zaczęliśmy się śmiać.



-Wiesz że zachowujesz się jak poprzednia Laura? * zaczęła Raini, a Laura rozglądając się po naszych minach wywnioskowała że brunetka ma racje. Tak ona zawsze była taka, i zawsze wiedziała co takiego się dzieje, spoglądała na nas i wiedziała ze coś jest nie tak a kiedy spotkały się nasze oczy nie wiedziałem do końca gdzie powinienem spojrzeć byłem przerażony faktem że ona mnie już rozgryzła. Spojrzałem w Van i pocałowałem ją w czoło by nie było że za długo się wpatruje w jedną osobę. Następnego dnia miało być lepiej, kolejny dzień wakacji, kolejne planowanie całego dnia i brak myślenia o tym co dalej, jednak wcale tak nie było. Umówiłem się z Van wiedząc że musimy o tym porozmawiać. Kiedy szła w moją stronę czekałem z utęsknieniem, a ona widząc mnie szybko zaczęła iść w moją stronę by sekundę później móc znów całować moje usta, a ja odwzajemniłem pocałunek wiedząc że nie mogę się poddać.



-Chodź na ławkę.



-Oho, strasznie konkretnie.



-Oj Rick * odparła ciągnąc mnie na ławkę.



-Co robimy?



-Z czym?



-Z wolnym czasem jak nie wiesz kochanie.



-No to hmy….



-Rick!!!



-No dobrze nie żartuje, co zamierza zrobić Van? * odparłem przytulając ja do siebie. Ona położyła się na moim ramieniu.



-Rick chce jej powiedzieć prawdę.



-Prawdę?, przecież ona nie chce znać prawdy.



-A myślisz że jak się pojawi kiedyś Ross to nie będzie o niego pytać.?



-Van skarbie ona nie chciała wiedzieć kim my jesteśmy. Uważa że skoro Bóg zdecydował by zapomniała to tak właśnie jest. Nie chce tłumaczeń.



-Nie chce by wymieniła mnie za to że on się pojawił a ona nie wie kim jest.



-Więc tak po prostu zamierzasz jej powiedzieć?



-Tak, chce jej powiedzieć * odparła wstając i zrobię to teraz



-Co, a ja! * odparłem nie zadowolony.



-Idziesz ze mną? * zapytała wstając, a co ja miałem za wyjście musiałem wstać złapać ją za dłoń i podążać za nią, wiedząc ze będę mieć mocno przejebane u Laury za to że nie wspomniałem imienia Ross….

Rozdział 79/80 ,,Dlatego jesteśmy sobie przeznaczeni, pocałowałam go w usta a on odwzajemnił pocałunek. Kiedy przerwaliśmy ujrzałam szczęśliwą Laurę z jakimś kolesiem. Oraz Vanesse która tańczyła sama a wokół niej mnóstwo chłopaków. Maia tańczyła obok z Raini. Zabawne jak świetnie dogadują się nasze singiel.'' By Rydel Son


 

 Rydel Son 




Tańczyłam z Ellem, my po prostu zawsz odnajdujemy się w tłumie.





 

Dlatego jesteśmy sobie przeznaczeni, pocałowałam go w usta a on odwzajemnił pocałunek. Kiedy przerwaliśmy ujrzałam szczęśliwą Laurę z jakimś kolesiem. Oraz Vanesse która tańczyła sama a wokół niej mnóstwo chłopaków. Maia tańczyła obok z Raini. Zabawne jak świetnie dogadują się nasze singielki. Tak, Raini od czasu jak zaopiekowała się Laurą została w naszej paczce  i nic tego nie zmieni, oj nie na pewno nikt. Przytuliłam się do mojego chłopaka i zamknęłam oczy byłam w niebie. Nie myślałam o niczym prócz naszego tańca. Aż usłyszałam nie odpowiednie słowa.



-Rozmawiałem z Rossem * odparł nagle mój facet. Spojrzałam na niego a potem na Laurę.



-Powiedziałeś mu że……



-Nie, nie powiedziałem. Rydel niech to zostanie między nami.



-Mam trzymać to w tajemnicy>?, zwariowałeś?!



-Ross wraca do Maiami.



-no chyba w chuja leci! * odparłam na tyle głośno że ludzie na mnie spojrzeli.



-Dlatego chce byś trzymała to dla siebie.



-jak mam to trzymać?!. Laura, boże Laura * odparłam prawie nie mogąc złapać oddechu, minął miesiąc miesiąc odkąd Laura się obudziła i na nowo nam zaufała. Wiadomo nie jesteśmy już przyjaciółkami jak dawniej bo nam na tyle nie ufa ale kurwa mać. Przeklęłam w myślach. * Kiedy wraca>? * odparłam patrząc na szczęśliwą przyjaciółkę, a potem na mojego chłopaka.



-Nie wiadomo jeszcze, ale na pewno w tym roku szkolnym.



-Nie może ukończyć szkoły gdzieś…. No nie wiem gdziekolwiek?.



-Nie, postawił tutaj zakończyć rok szkolny.



-przecież Mia znów oszaleje, ile razy wybijałam jej Rossa z głowy, a Laura mój boże ona nie ma zielonego pojęcia kim jest Ross Lynch. Przecież dla niej nie istnieje, ale czekaj czekaj nie powiedziałeś mu że Laura miała wypadek>?, że straciła pamięć że go nie pamięta?.



-Nie, Rydel próbuje Ci tylko wytłumaczyć że Ross wraca i nie ma zielonego pojęcia że Laura już go nie pozna.



-To smutne… * Odparłam wpatrując się w Laurę i tańczącego w z nią kolesia. Nasza przyjaciółka właśnie się zakochuję nie świadomie tego że jest już dawno zakochana w innym. Przepraszam że była zakochana w innym. To naprawdę straszne…. Podchodzi do nas Vanessa z Rickiem wyglądają tak jakby coś przed nami chcieli ukrywać, ok my nie wyglądamy wcale lepiej jednak nasza tajemnica jest o wiele gorsza niż ich.



-Co jest? * pyta mnie Van, a mnie łzy stają w oczach. Jak mam im powiedzieć, spoglądam na Ella, i wiem że nie mogę zdradzić jeszcze nie teraz.



-Świetna zabawa prawda? * odpowiadam bez namysłu.



-Tak, bardzo, dla niektórych jest strasznie romantyczna * odpowiada do mnie brunetka.



-Mnie się też tak wydaje * tyrpa ją i się śmieje * Widziałam buziaka!! * Odparłam bo nie mogłam wytrzymać.



-Zdawało Ci się * odparł w końcu Rick uśmiechając się do Van, a do mnie puszczając oczko.




-Jasne, ostatnio wiele rzeczy mi się wydaje * odparłam i zakończyłam temat bo przyszła do nas Mia i Rocky.



-Nie uwierzycie!! * wrzasnęła Mia na wstępie.



-Zamierzasz przefarbować się na blond? * odparłam przez co wszyscy zaczęli się chichrać.



-Nie, Rydel wróciliśmy do siebie!* krzyknęła radośnie do nas po czym Rocky mocno ją do siebie przytulił.



-Trzeci raz? * odparł Rick.



-Nie za wcześnie?* odparłam ale uderzył mnie Ell delikatnie w plecy spojrzałam na niego z żalem.



-Tak trzeci Raz Rick, i tak tak właśnie wcześnie Rydel * odparła Mia szczęśliwa w ramionach Rockego.



-To dobrze, bo Ross wraca * odparł tym razem Ell. Spojrzałam na niego, nie wiedząc co o tym sądzić.



-Co!!! * odparła cała czwórka a ja spoglądałam na niego jak na debila, przecież mi kazał przecież mi obiecał…

Rozdział 78/80 ,,Od mojego wypadku minął dobry rok, rok tyle przespałam tyle mnie nie było. No i co najgorsze tyle nie pamiętam. Ok ja nic kompletnie nie pamiętam. Nic. Szłam sobie drogą, którą ponoć codziennie chodzę do szkoły. Zabawne, ja jej przecież nie pamiętam. Usiadłam na ławce przed fontanną i spoglądałam przed siebie.'' By Laura Marano

Laura Marano 




Od mojego wypadku minął dobry rok, rok tyle przespałam tyle mnie nie było. No i co najgorsze tyle nie pamiętam. Ok ja nic kompletnie nie pamiętam. Nic. Szłam sobie drogą, którą ponoć codziennie chodzę do szkoły. Zabawne, ja jej przecież nie pamiętam. Usiadłam na ławce przed fontanną i spoglądałam przed siebie. Zaczynasz wszystko od nowa Laura, Mario Marano. Tak od nowa, od momentu jak się obudziłaś przestałaś  być starą Laurą. Zastanawiałam się nad tą nie sforną paczką ludzi którzy twierdzili że są moim przyjaciółmi. Po pierwsze brunetka Vanessa, ponoć znam ją od 5 roku życia. Wspólna piaskownica itp.



Dzisiaj dziewczyny wymyśliły babskie wyjście i na pewno bym sienie zgodziła nie poszła bym jednak kiedy byłam w środku i bawiłam się z nieznanymi mi facetami było mi dobrze, naprawdę dobrze. Aż wpadłam, wpadłam po uszy. Spodobał mi się w pierwszej chwili kiedy go ujrzałam i jestem pewna że on mnie też. I chociaż piosenka była diupata chciałam z nim tańczyć, tańczyłam z innym ale to na niego mój wzrok wstawał i wpatrywał się jak na idiotę. Uśmiechnęłam się.





 

Uśmiechnęłam się strasznie spodobał mi się chłopak z kręconymi włosami. Był taki przystojny. Aż w końcu podszedł do mnie i do tego chłopaka.



-Chciałbym zatańczyć.



-Ja też * odparłam uśmiechając się do niego, ten drugi koleś na nas spojrzał po czym się grzecznie wycofał.



-Czy mi się wydaje czy ja Tobie też wpadłem w oko.



-Wydaje Ci się * odparłam śmiejąc się odpowiedział mi również śmiechem jej ale śliczny uśmiech. Zaczęliśmy tańczyć nie zwracając uwagi na innych, a kiedy ktoś chciał nam przeszkodzić olewaliśmy ich totalnie oboje wpadliśmy sobie w oczy. I chociaż nie mam pojęcia czy kiedyś ktoś mi się podobał, czy kiedyś byłam zakochana wiedziałam jedno. Teraz mam szanse.



-Kim jesteś? * odparł nagle do mnie.



-Laura Marano, a ty?



-Jakie skrót. Ja jestem Noah Centineo. Ile masz lat?



-Prawie 17, rok przespałam w śpiące. A ty?



-Tak mi się wydawało że Cię nam, ścigasz się? * Nie podobało mi się to słowo ,,ścigasz się ‘’.



-Ścigałam. Tak, miałam wypadek rok temu, spędziłam w śpiące rok.



-Rozumiem, ja mam 16.



-Jesteś ode mnie młodszy?



-A co to jakiś problem?



-Nie, jesteś po prostu taki słodki.



-Dziękuje, a ty prześliczna.



-Ponoć tak mówią.



-To smutne że straciłaś rok z życia.



-prawda?, to jest okropne.



-Ale przynajmniej Cię poznałem.



-Czy ty coś sugerujesz?



-Tak, Lauro czy chciałabyś się ze mną umówić?.



-Z przyjemnością Noah Centineo.>?.



-No no świetna pamięć * zaśmiał się a ja zaraz za nim, czułam jak moje serce tańczy ze szczęścia czyżbym poznawała smak miłości. Zabawne, naprawdę zabawne.  Tańczyliśmy, bawiliśmy się do rana. A ja czułam motyle w brzuchu. Czy rzeczywiście poczułam to pierwszy raz?, nie wiem nie miałam pojęcia jednak chciałam to czuć i nie chciałam by to uciekło ode mnie.



-O czym tak intensywnie myślisz? * zapytał mnie Noah.



-O naszej nowej znajomość.



 -I co wymyśliłaś?



-Będzie ciekawa * odparłam udając zaskoczenie.



-Masz rację będzie ciekawa * odparł opierając czoło o moje byśmy mogli znów tańczyć w milczeniu.

 

Rydel Son


Tańczyłam z Ellem, my po prostu zawsz odnajdujemy się w tłumie.





 

Dlatego jesteśmy sobie przeznaczeni, pocałowałam go w usta a on odwzajemnił pocałunek. Kiedy przerwaliśmy ujrzałam szczęśliwą Laurę z jakimś kolesiem. Oraz Vanesse która tańczyła sama a wokół niej mnóstwo chłopaków. Maia tańczyła obok z Raini. Zabawne jak świetnie dogadują się nasze singiel. Tak, Raini od czasu jak zaopiekowała się Laurą została w naszej patrzę i nic tego nie zmieni, oj nie na pewno nikt. Przytuliłam się do mojego chłopaka i zamknęłam oczy byłam w niebie. Nie myślałam o niczym prócz naszego tańca. Aż usłyszałam nie odpowiednie słowa.



-Rozmawiałem z Rossem * odparł nagle mój facet. Spojrzałam na niego a potem na Laurę.



-Powiedziałeś mu że……



-Nie, nie powiedziałem. Rydel niech to zostanie między nami.



-Mam trzymać to w tajemnicy>?, zwariowałeś?!



-Ross wraca do Maiami…..

Spojlery...

 Wczoraj na stronce ,,Jak poznałam waszego ojca '' pojawiła się notatka ze spojlerami. Postanowiłam i tutaj że się pojawią. Jeśli jest ktoś kto nie chce tego czytać proponuję na zaglądać na to co jest pod fotografią. :D







1). Ross Lynch wraca do Miami.



2). Laura zakocha się....



3).Możliwe że Vanessa i Rikier wrócą do siebie.



4.) Nikt nie będzie wierzył w plotkę powrotu Rossa.


5). Będzie debata na temat tego czy powiedzieć Laurze o tym co czuła do Rossa czy nie. Nie skończy się to dobrze. 


6). Dziewczyny znajdą pamiętnik Laury.



7). Laura nie będzie potrafiła poradzić sobie w nowym świecie.




Rozdział 77/80 ,,Ciężko żyło się ze świadomością że najlepsza przyjaciółka nie ma pojęcia kim jesteś, co robisz w jej życiu i dlaczego w nim jesteś. A sama ona nie chce pomocy, wierzy że przez coś straciła pamięć i nie chce jej zyskać, i nic w tym kierunku nie możesz zrobić, namawianie że dla jej dobra opowiadasz jej to wszystko nic nie daje. Laura zażyczyła sobie aby nikt niczego nie wspominał. Powiedziała że chce od nowa zacząć wszystko nawet znajomość.'' By Vanessa Cullen


Perspektywa Vanessy

 


Ciężko żyło się ze świadomością że najlepsza przyjaciółka nie ma pojęcia kim jesteś, co robisz w jej życiu i dlaczego w nim jesteś. A sama ona nie chce pomocy, wierzy że przez coś straciła pamięć i nie chce jej zyskać, i nic w tym kierunku nie możesz zrobić, namawianie że dla jej dobra opowiadasz jej to wszystko nic nie daje. Laura zażyczyła sobie aby nikt niczego nie wspominał. Powiedziała że chce od nowa zacząć wszystko nawet znajomość. Nie dzielimy razem pokoju i dlatego siedząc w pokoju sama nie wiem co ze sobą zrobić. Straciłam nagle dwie ważne dla mnie osoby. Ricka i Laurę. I mimo że powinnam się wściekać na nią że nie ma przy mnie miłość mojego życia, jestem zła na siebie. Nie pomogłam jej nie było mnie kiedy tak naprawdę potrzebowała pomocy nie było mnie nigdy… Ktoś zapukał do moich drzwi, otarłam łzę i powiedziałam.



-Wejść * W moich dziwach pojawiła się Rydel. Jeju ile bym dała żeby to była jedna z osób o których ciągle myślę.



-Cześć, kiepsko wyglądasz.



- I tak samo się czuje.



-Chodź do mnie * odparła siadając na łóżku i mocno mnie do siebie przytulając. * Wiesz że od tego wszystkiego minął prawie rok, nie wrócisz do starej sytuacji, nie naprawisz jej. Nie poprawi się nic, nie uda nam się.



-Wiem, ale wiesz jak to boli?, chciałabym mieć wypadek, zapomnieć o Ricku o tej miłość o tym wszystkim i żyć rozumiesz Żyć!



-Tak wiem, ale widzisz, Laura miała wypadek coś w niej pękło nie chce nawet sobie przypomnieć co. To nie jest dobre, jestem pewna że to coś co łączyło się z Rossem. I teraz udaje że jest dobrze. Maia wraz z Rocky też nie są ze sobą, ale nie widzę żeby byli obojętni na siebie. Jednak wiem i jestem pewna że nadal oboje się kochają tak jak ty i Rick. On mówi że Ci tego nie wybaczy, ale jest inaczej i jestem pewna że prędzej czy później będziecie razem.



-Tak?



-Tak Vanessa, ale zrób coś zrób jedną ważną rzecz.



- O czym ty teraz mówisz?



-Walcz, przestań przeżywać i walcz. Walczy o to byście byli razem * odparła uśmiechając się do mnie, otarłam łzę i ją mocno do siebie przytuliłam ma rację powinnam walczyć…. Może i z 2 bądź 3 godziny później wyszłyśmy wraz z Rydel, Maią i Raini. Zmierzałyśmy do Laury, dziś zrobiłyśmy sobie babski wieczór. I mimo wszystko postanowiłam być tą mądrą i za wiele nie pić.  Musze je pilnować. Nie wiedziałyśmy jednak że chłopcy też poszli imprezować. I kiedy weszliśmy na sale pełną ludzi i ujrzeliśmy przy barze naszych chłopców olaliśmy by iść prosto na scenę i zacząć tańce.



-Ale głośno !!! * krzyknęła do mnie Laura kiedy rozpoczęłyśmy nasze dzikie tańce.



-Zawsze tak jest, kiedy jesteśmy razem * odkrzyknąłem i zobaczyłam w jej oczach zachwyt. Nie trwało to długo, aż pojawiły się ciacha które zabrały mi Laurę, potem Mie i Rydel no i w końcu mnie. Ocierając się i tańcząc na całego obserwowałam moje przyjaciółki. Zobaczyłam kątem oka że Laurą tańczyła bardzo odważnie z nowym nie znajomym. O boże jakie z niego ciacho^^. Ale to nie koniec, kiedy tak wędrowałam z ręki do ręki trafiłam w ramiona Ricka. Spojrzeliśmy na siebie zakłopotani aby za moment stać i wpatrywać się w siebie bez ustanku.



-Przepraszam !!!


-Ja!!! * zaczęliśmy mówić razem co nas tylko rozśmieszyło. Rozpoczęła mi muzyczna mix piosenka Hunger Eyes.  





-Nie zostaje nam nic jak tylko zatańczyć? * odparł uśmiechając się do mnie i wyciągając rękę do przodu.



-Oj nie mój drogi Rick zostaje nam tylko taniec * odparłam podając mu swą dłoń i ruszając z nim w balet, w swój wzrok czując jego ciało i czując to wszystko co zawsze czułam. Rick był jest i zawszę będzie mi pisany. * Czy tego chcesz czy nie, jesteś mi pisany Ricku.



-Tego bym nie powiedział.



-A ja tak ! * odparłam wiedząc że za chwilę zakończy się piosenka, zrobiłam obrót. I kiedy znalazłam się na powrót w jego ramionach odparłam * Czy tego chcesz czy nie będę walczyć o nas..



-Jesteś na pechowym końcu.



-Ale będę w końcu na szczycie * odparłam ciągła na niego patrząc, zgięłam się w pół robiąc figurę i kiedy się nie co wyprostowałam nasze nosy się stykały. A wzrokiem badaliśmy drugą osobę. * Kocham Cię Rick i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Po deszczu zawsze wychodzi słońce i wiem że to słońce pokaże mi blask i dojście do twego serca. * Odparłam i wtedy moje usta odnalazły jego usta. Całowały namiętnie i tak naiwnie że byłam pewna wygranej byłam prawna że dam radę, jednak uciekły gdzieś i kiedy otworzyłam oczy on mnie puścił by mi odpowiedzieć.



-Mylisz się jeśli sądzisz że wrócimy do siebie * Odparł po czym zostawił mnie samą, ja jednak stałam sama na scenie i uśmiechałam się doskonale wiedziałam że Rick nigdy nie pocałował by mnie bez powodu nigdy nie pozwolił by sobie na to był zbyt klasyczny…..

Info Listopadowe

 Nie mam pojęcia kochani jak mam być szczera ile będzie rozdziałów w tym miesiącu. Problem polega na tym że bez przerwy coś się dzieję. Postanowiłam więc że przerwy zimowej na chwilę obecną nie będę robić, będą rozdziały lecieć dalej na stronie :). Zobaczymy co z tego wyniknie, mogę wam tylko obiecać że już dziś pojawi się kolejny rozdział :)