Perspektywa Rockego
Chciałbym wyrazić co czuje. Ale to nie jest proste jak
kreskówce. Nie wyskoczę nagle za rogu spotkam się z przeznaczeniem i bach.
Wypuściłem peta denerwując tym samym Ricka. Tym bardziej że dzisiaj i tak
dojebałem kaszane. A teraz mecz, strasznie się denerwowałem aż za bardzo.
Zdecydowanie za bardzo.
-Możesz się uspokoić chodź do szatni
-Ale?
-Ale co Rock uspokój dupko wygramy rozumiesz to?
-Tak rozumiesz
Weszliśmy do szatni gdzie właśnie toczył się jakiś spór.
Pomiędzy Rossem a Leonem no pięknie jak zawsze.
-O co kurwa chodzi! * Zaczął wściekły Rick.
-Jak nie wiesz o co chodzi to chodziło o dziewczynę.
-Nie dupek się rządzi * odparł wkurzony Ross
-Ross, ale on jest kapitanem drużyny i do póki nim
będzie, będzie się rządził.
-Widzisz słuchaj się kumpla jest mądrzejszy * odparł Leon
przez co Ross popchnął go. Leon szybko się ogarnął i przypieprzył Rossowi, ten
oddał mu jeszcze z większą mocą. Rick
chwycił Leona, a ja z ledwością chwyciłem wraz z Ellem Rossa.
-Jak się zaraz nie uspokoicie to ja zacznę rządzisz. A
pierwsza moja reguła to będzie ławka rezerwowych dla jednego i drugiego
zrozumiano?! * wrzasnął Rick.
-Tak jest!!! * krzyknęliśmy wszyscy.
Perspektywa Vanessy
Czułam, czułam to w pierwszej chwili kiedy chłopcy weszli
na boisko, coś było nie tak spojrzałam na Laurę ona też to czuła. Wstała jako
jedyna kiedy gospodarz meczu przywitał nas i weszli na sale nasi chłopcy.
Czułam całym serce że coś jest nie tak. A Laura paczyła na to wszystko szeroko
otworzonymi oczami. Zobaczyła to co ja chociaż wiedziałam że widzi coś znacznie
więcej, podbiegła do barierki. Aż jej i oczy Rossa się spotkały. Coś na bank
jest nie tak, ale zdecydowanie nie mam pojęcia co takiego……..
Perspektywa Laury
Poczułam to poczułam że coś jest nie tak, spojrzałam na
Vanesse a potem wstałam. Gospodarz coś mówił ale ja nie słuchałam, wstałam
chociaż nie mam pojęcia kiedy i dlaczego. Czułam że dzieje się coś nie dobrego.
Widziałam z daleka jak oberwał Leon, ale jednak to nie przez niego moje serce
krwawiło, spojrzałam na Rossa a on w tym samym momencie spojrzał na mnie. Nie
mogłam odwrócić od niego wzroku chociaż powinnam, powinnam to zrobić dla
własnego dobra…..
Perspektywa Ricka
Musiałem ich powstrzymać przez nich przegralibyśmy
walkowerem. Dwóch kolesi z drużyn się leje, że co proszę kurwa?. Dyrektor zaraz
by przybiegł i zatrzymał mecz, ale to jeszcze nie teraz. Jeszcze nie ta pora po
meczu mogą sobie szczelić w łep a nawet się zabić chuj im w cztery litery. Ale
teraz mają być perfect. O nic więcej nie proszę. Weszliśmy na salę. Tłum szalał
słyszałem jak wszyscy drą się.
-DZIKIE KOTY!!!! * ja jak i reszta skupiliśmy się na tym
że przed nami długi mecz. 40 minut rozgrywki. Więc nikt ale to nikt nie mógł mi
przerwać.
Perspektywa Rossa
Spojrzałem na trybuny i zobaczyłem tylko ją. Laurę,
zabawne prawda?. Dlaczego nigdzie nie widzę Olivię. Moją dziewczynę, moją
miłość, tylko laskę która się mną zajmuje?. Widziałem w jej oczach ból strach o
to co się stało. I chociaż ona też miała chłopaka to odemnie nie mogła odwrócić
wzroku a Leon się wnerwiał jeszcze
bardziej. Opuściłem wzrok i spojrzałem na rywali. Przywitaliśmy się po czym
każdy stanął na swojej pozycji. Czas na mecz, a nie oglądanie panienek…….
Perspektywa Mai
Mecz rozpoczął się. Laura z Vanessą stały opierając się o
barierki, nie rozumiałam tego do momentu aż zobaczyłam Rossa i Leona. Oni
musieli się pobić a jedyny powód to Laura i ona to doskonale wiedziała.
Podeszła do nich zostawiając Rydel samą. No nie była sama poznała jakiegoś Max
i była całkowicie nim pochłonięta. Ciekawe co o tym wszystkim myśli Ralfi?. Ale
to nie moje zmartwienie. Klepnęłam Laurę i Vanesse w plecy by zrobiły mi
miejsce między sobą.
-Czy mi się wydaje czy Ross i Leon się pobili? *
zapytałam ale żadna mi nie chciała do końca odpowiedzieć. W końcu odezwała się
Vanessa
-Pobili pobili albo zaczęli ale ktoś im przerwał *
powiedziała spoglądając na Laurę, a ona jak na złość nic nie chciała wyduście z
siebie.
Perspektywa Rydel
Nawet nie zauważyłam kiedy do diabła dziewczyny stały opierając się o barierki balkonu, ja byłam zbyt pochłonięta nowo poznanym kolesiem. Dość opanowany, słodki, kujonek. Strasznie mi się podobał i w końcu zwrócił na mnie uwagę kiedy ja straciłam jakie kol wiek nadzieje na niego. Był wysokim brunetem o ciemnych ślicznych oczach. Wiedział co chce robić po szkole i był tak seksowny. No przynajmniej dla mnie.
Perspektywa Rockego
Pierwszy gwizdek za nami a ja zastanawiałem się jak
cholera dobrze grać gdy strasznie faulowali. Usłyszałem wrzask dziewczyn
,,dzikie koty ‘’
Ps.Krótko mówiąc zrobili program do zmiany na blogu. Dla mnie bez sensu. Uwierzcie mi że to teraz to jest nie duża literówka, no strasznie ciekawe.