Rozdział 5/10 ,,Więc będziemy teraz nianiami? * spytała Mia, parząc na nas.''


*Perspektywa Rydel…*
BESTY.pl - 2551343 
-Witajcie dziewczyny. Nie spokojnie Mia, nie zrobiłaś nic złego. Siadajcie. * odparł a my posłusznie to zrobiłyśmy.


-Do naszej szkoły zawitają 4 nowe osoby. Czwórka łobuzów z którymi nikt nie może sobie poradzić. Nikt absolutnie nikt. Nikt, dlatego przybyli do nas. A wy jako najlepsze uczennice zajmiecie się nimi.


-Że co kurwa? * spytała Laura patrząc na dyrektora.


-Laura bez wyrażeń


-A w jakim języku mam Panu wyjaśnić że mi się to nie podoba? * odparła zakładając jedną na drugą dłoń.


-Łobuzy? * spytała Van  mając kwaśną minę jakbym zjadła nim dwa kwaśne.


-Tak łobuzy


-A co Pan będzie robić? * zapytałam również zakładając jedną na drugą dłoń.


-Czyścić Puchary proste? * odparła wkurzona Laura, oho nie tylko ja jestem wściekła jak diabli.


-Zaraz się z nimi miniecie, komputer przydzielił wam jednego na cały rok. To od tego będzie zależeć czy dalej będziecie na liście najlepszych uczennic czy nie.


-Wiem Pan doskonale gdzie mamy tą tablice? * zapytała Vanessa, oj ta dzisiejsza sytuacja z Andriu.


-Tak wiem.


-Więc>? * zapytała znów Vanessa.


-Pana interesują tylko osiągnięcia nie to co czuje człowiek * odparła Laura wkurzona.


-Laura uspokój się….


-Jak tak prawda, co by było gdyby czwórka łobuzów nagle zepsuła opinie o szkole. Albo te te puchary?.


-Puchary? * odparł myśląc.


-Zabawne Pan ma puchary? * odparłam też już zła.


-My…. Mamy łapiesz mnie za słówka. Jeśli nie chcesz stracić swojej populacji, swojego przedstawienia to powinnaś się tym zainteresować


-Groź Pan nam? * zapytała Mia.


-nie, mówię tylko jak będzie.  Jeśli nie spełnicie się jako opiekunki tych łobuzów i nie zmienicie ich nastawienia do życia…..


-To co Panie dyrektorze? * zapytałam mając cienką ripostę na końcu języka.


-Dziewczyny, jesteście najlepsze, tylko wy możecie ich zmienić. Z was można brać przykład. Przez was mogą być lepsi.


-nie chce zajmować się facetem.


-To szansa aby się zemścić na Andriu * zaczął dyrektor. Co za palant.


-Kogo przydzieli nam>? * zapytałam chcąc zakończyć rozmowę.


-No i to lepiej.  * odparł Pan Dyrektor. * Rydel zajmuje się nie jakim  Ellithonem Raltiff. (Nigdy nie wiem ). Proszę jego akta. Maja. Dla Ciebie Rocky Max. * powiedział i podał jej kartki z informacjami i danymi tego kolesia. * Laura Tobie wybrano  Rossa lynch * powiedział dając jej kartkę. * No i Vanessa, pamiętaj możesz się zemścić Rick Coll.


-Super * odparła Van wstając.


-Macie rok, rok dziewczynki a potem spokój.


-Zajebiście * odparła Laura wstając i otwierając drzwi. W wyjściowych drzwiach minęliśmy jakiś kolesi. Ale nie zwracaliśmy na nich uwagi. Za chwile zacznie się piekło trwające rok. Zeszłyśmy ze schodów by usiąść albo oprzeć się przy ścianie i czekać na tych czterech pajaców.


-Więc będziemy teraz nianiami? * spytała Mia, parząc na nas.


-Nie gorzej niż nianie, my mamy ich wychować * odparła Vanessa. Spojrzałam na Laurę i na to jak czyta akta tego kolesia którego wybrał jej komputer. Oparłam się obok niej przy ścianie i zajrzałam jej przez ramię. Spojrzała na mnie.


-Studiujesz co masz za szkodnika? * spytałam, a ona się uśmiechnęła.


-Nie wierze że mam się nim zajmować przez rok.


-Spokojnie tylko na przerwach * odparła Maia.


-Nie Maia. My mamy się nimi opiekować cały czas, nie wiem czy patrzyłaś ale oni mają, no przynajmniej ten jeden ten sam grafik zajęć co ja * odparła patrząc na grafik wszystkie zrobiłyśmy to samo.


-Ja pierdole!! * wrzasnęła Van, czułam że to niej je dzień.


-Wiec wszystkie przerwy, wszystkie lekcje przez rok? * spytałam jakby samą siebie. Wtedy usłyszeliśmy pisk opono wybiegłyśmy by spojrzeć kto tak zrobił. I pierwszą osobą która się odezwała była Laura.


-Tak, o to łobuzy mają 1:0 Frajerki ale spokojnie odegramy się na nich.  * odparła a my zaczęłyśmy się śmiać. Wrzuciłyśmy ich papiery do plecaków by razem roześmiane iść na swoje zajęcia. Co z tego że nas olali, co z tego że uciekli. Jutro i tak ich dopadniemy a wtedy na pewno nie będą wiedzieć jak się nazywają już Laura o to zadba jak zawsze zresztą. Dlatego większością dnia sienie przejmowałyśmy, i wzięłyśmy się za robotę to znaczy szkoła, nauka lekcje by później rzucić plecaki w kąt i wyjść na miasto.





damon x camaro | Tumblrdamon x camaro | Tumblrdamon x camaro | Tumblr