Ustawiłam całej naszej czwórce wcześniej budziki.
Musiałyśmy być dzisiaj nie na 8:30 lecz na 7:50 w szkole. Mieliśmy lekcje na
9, ale musieliśmy dostać się do tych naszych łobuzów, a to nie lada wyzwanie.
Ubrałyśmy się w spokoju pomalowałyśmy się by
na końcu coś zjeść.
-Nie wierze że chcesz dla łobuzów być wcześniej w szkole.
* odparła zaspana leszcze Vanessa.
-Ależ oczywiście i każda będzie pilnować wejścia do
szkoły. Są akurat 4, więc idealnie. Kiedy spotkamy się z diabłami piszemy do
siebie. Dzisiaj musimy ich dopaść.
-A jakbyśmy ich olały.
-Chciałam bym Mia, ale to kwestia dobrego imienia i nawet
jeśli okażą się strasznymi łobuzami musimy to zrobić.
-No dobrze * odparła tym razem Rydel. Zmierzając do
szkoły słyszałyśmy podstawowe tekst podrywu.
-Cześć Maia.
-Cześć Laura śliczna jesteś.
-Ah te nogi. * a no tak mam dzisiaj krótkie szorty.
-Laura
-Jak to jest że tylko na Ciebie zwracają uwagę? *zapytała
mnie Van.
-Faceci to idioci oni tylko patrzą na wygląd nie na dusze
* odparłam przytulając Van * Po za tym jesteście śliczniejsze niż ja * odparłam
patrząc na przyjaciółki
-Jasne..
-Mamy 7:50 a Vanessa, Laura, Rydel i Mia są na uczelni *
usłyszeliśmy z głośników.
-To wkurwiające * odparła Vanessa a reszta zaczęła się śmiać.
-Ok gotowe, wszystkie na swoich miejscach, jak tylko wejdą
jednym wejściem dzwonimy do siebie
-OK * odparły wszystkie ze mną.
-Więc co jeden za wszystkich… * zaczęłam.
-Wszyscy za jednego * krzyknęłyśmy radośnie. Dziewczyny
poszły a ja usiadłam na murku. Do czego to doszło żebym jak Laura Marano
czekała na faceta?. Spojrzałam na jego
plan i jego opis. Hmy komponuje, śpiewa, gra na instrumentach. Ciekawe jakich.
Czułam jak każdy patrzy na mnie, a właściwie na moje nogi.
Ale co tam, przecież byłam uznawana za najseksowniejszą dziewczynę w całej szkole. Założyłam nogę na nogę. Tak wiem, ładna, ale bez przesady, gdybym zwracała uwagę na każdego który mnie zaczepi musiała bym być stuknięta. Zerknęłam przed siebie, zobaczyłam czwórkę łobuzów. Wyciągnęłam tel i napisałam dziewczyn ,,Biegiem do mnie ‘’. Po czym zeszłam z murku.
Ale co tam, przecież byłam uznawana za najseksowniejszą dziewczynę w całej szkole. Założyłam nogę na nogę. Tak wiem, ładna, ale bez przesady, gdybym zwracała uwagę na każdego który mnie zaczepi musiała bym być stuknięta. Zerknęłam przed siebie, zobaczyłam czwórkę łobuzów. Wyciągnęłam tel i napisałam dziewczyn ,,Biegiem do mnie ‘’. Po czym zeszłam z murku.
-Co dzisiaj nie zdążyliście spierdolić z zajęć? *
zapytałam zakładając jedną dłoń na drugą.
-A ty co?, zrobiłaś z koleżankami warty by nas dopaść *
odparł blondyn.
-To pewnie ty jesteś Ross Lynch? * odparłam oglądając go
z góry na dół.
-A nawet jeśli to co? * odparł znów bezczelnie.
Podeszłam do niego bliżej, znacznie bliżej, dobrze że były schodki, dzięki temu
byłam na jego wysokość.
-Zabawne, ale z Ciebie świetny facet * Odparłam a ich
wszystkich zamurowało. *Ciekawe, co sprawiło że masz tak duży kompleks niższość,
że grasz teraz przede mną przed kumplami. Co chcesz być cool?. Nie miałeś
żadnego dzieciństwa, czy może mama nie pochwaliła Cię za rysunek gdy byłeś
mały?. A może tatuś nie przyszedł na żaden mecz, czy popis kompozytorski?. Nie..??, to wiesz co ?!, ogarnij się, masz rok. Masz rok aby
egzystować i być kimś zupełnie innym mogę Ci w tym pomóc wszystko zależy od
Ciebie.