ROZDZIAŁ 6/10 ,,Zabawne, ale z Ciebie świetny facet '' Laura



*Perspektywa Laury *


Ustawiłam całej naszej czwórce wcześniej budziki. Musiałyśmy być dzisiaj nie na 8:30 lecz na 7:50 w szkole. Mieliśmy lekcje na 9, ale musieliśmy dostać się do tych naszych łobuzów, a to nie lada wyzwanie. Ubrałyśmy się w spokoju pomalowałyśmy się by  na końcu coś zjeść.


-Nie wierze że chcesz dla łobuzów być wcześniej w szkole. * odparła zaspana leszcze Vanessa.


-Ależ oczywiście i każda będzie pilnować wejścia do szkoły. Są akurat 4, więc idealnie. Kiedy spotkamy się z diabłami piszemy do siebie. Dzisiaj musimy ich dopaść.


-A jakbyśmy ich olały.


-Chciałam bym Mia, ale to kwestia dobrego imienia i nawet jeśli okażą się strasznymi łobuzami musimy to zrobić.


-No dobrze * odparła tym razem Rydel. Zmierzając do szkoły słyszałyśmy podstawowe tekst podrywu.


-Cześć Maia.


-Cześć Laura śliczna jesteś.


-Ah te nogi. * a no tak mam dzisiaj krótkie szorty.


-Laura


-Jak to jest że tylko na Ciebie zwracają uwagę? *zapytała mnie Van.


-Faceci to idioci oni tylko patrzą na wygląd nie na dusze * odparłam przytulając Van * Po za tym jesteście śliczniejsze niż ja * odparłam patrząc na przyjaciółki
-Jasne..
-Mamy 7:50 a Vanessa, Laura, Rydel i Mia są na uczelni * usłyszeliśmy z głośników.


-To wkurwiające * odparła  Vanessa a reszta zaczęła się śmiać.


-Ok gotowe, wszystkie na swoich miejscach, jak tylko wejdą jednym wejściem dzwonimy do siebie


-OK * odparły wszystkie ze mną.


-Więc co jeden za wszystkich… * zaczęłam.


-Wszyscy za jednego * krzyknęłyśmy radośnie. Dziewczyny poszły a ja usiadłam na murku. Do czego to doszło żebym jak Laura Marano czekała na faceta?.  Spojrzałam na jego plan i jego opis. Hmy komponuje, śpiewa, gra na instrumentach. Ciekawe jakich. Czułam jak każdy patrzy na mnie, a właściwie na moje nogi. 



 Ale co tam, przecież byłam uznawana za najseksowniejszą dziewczynę w całej szkole. Założyłam nogę na nogę. Tak wiem, ładna,  ale bez przesady, gdybym zwracała uwagę na każdego który mnie zaczepi musiała bym być stuknięta. Zerknęłam przed siebie, zobaczyłam czwórkę łobuzów. Wyciągnęłam tel i napisałam dziewczyn ,,Biegiem do mnie ‘’. Po czym zeszłam z murku.

-Co dzisiaj nie zdążyliście spierdolić z zajęć? * zapytałam zakładając jedną dłoń na drugą.


-A ty co?, zrobiłaś z koleżankami warty by nas dopaść * odparł blondyn.


-To pewnie ty jesteś Ross Lynch? * odparłam oglądając go z góry na dół.


-A nawet jeśli to co? * odparł znów bezczelnie. Podeszłam do niego bliżej, znacznie bliżej, dobrze że były schodki, dzięki temu byłam na jego wysokość.



grafika edit, ross lynch, and laura marano




-Zabawne, ale z Ciebie świetny facet * Odparłam a ich wszystkich zamurowało. *Ciekawe, co sprawiło że masz tak duży kompleks niższość, że grasz teraz przede mną przed kumplami. Co chcesz być cool?. Nie miałeś żadnego dzieciństwa, czy może mama nie pochwaliła Cię za rysunek gdy byłeś mały?. A może tatuś nie przyszedł na żaden mecz, czy popis kompozytorski?. Nie..??, to wiesz co ?!, ogarnij się, masz rok. Masz rok aby egzystować i być kimś zupełnie innym mogę Ci w tym pomóc wszystko zależy od Ciebie.










grafika Laura, ross, and r5

Rozdział 5/10 ,,Więc będziemy teraz nianiami? * spytała Mia, parząc na nas.''


*Perspektywa Rydel…*
BESTY.pl - 2551343 
-Witajcie dziewczyny. Nie spokojnie Mia, nie zrobiłaś nic złego. Siadajcie. * odparł a my posłusznie to zrobiłyśmy.


-Do naszej szkoły zawitają 4 nowe osoby. Czwórka łobuzów z którymi nikt nie może sobie poradzić. Nikt absolutnie nikt. Nikt, dlatego przybyli do nas. A wy jako najlepsze uczennice zajmiecie się nimi.


-Że co kurwa? * spytała Laura patrząc na dyrektora.


-Laura bez wyrażeń


-A w jakim języku mam Panu wyjaśnić że mi się to nie podoba? * odparła zakładając jedną na drugą dłoń.


-Łobuzy? * spytała Van  mając kwaśną minę jakbym zjadła nim dwa kwaśne.


-Tak łobuzy


-A co Pan będzie robić? * zapytałam również zakładając jedną na drugą dłoń.


-Czyścić Puchary proste? * odparła wkurzona Laura, oho nie tylko ja jestem wściekła jak diabli.


-Zaraz się z nimi miniecie, komputer przydzielił wam jednego na cały rok. To od tego będzie zależeć czy dalej będziecie na liście najlepszych uczennic czy nie.


-Wiem Pan doskonale gdzie mamy tą tablice? * zapytała Vanessa, oj ta dzisiejsza sytuacja z Andriu.


-Tak wiem.


-Więc>? * zapytała znów Vanessa.


-Pana interesują tylko osiągnięcia nie to co czuje człowiek * odparła Laura wkurzona.


-Laura uspokój się….


-Jak tak prawda, co by było gdyby czwórka łobuzów nagle zepsuła opinie o szkole. Albo te te puchary?.


-Puchary? * odparł myśląc.


-Zabawne Pan ma puchary? * odparłam też już zła.


-My…. Mamy łapiesz mnie za słówka. Jeśli nie chcesz stracić swojej populacji, swojego przedstawienia to powinnaś się tym zainteresować


-Groź Pan nam? * zapytała Mia.


-nie, mówię tylko jak będzie.  Jeśli nie spełnicie się jako opiekunki tych łobuzów i nie zmienicie ich nastawienia do życia…..


-To co Panie dyrektorze? * zapytałam mając cienką ripostę na końcu języka.


-Dziewczyny, jesteście najlepsze, tylko wy możecie ich zmienić. Z was można brać przykład. Przez was mogą być lepsi.


-nie chce zajmować się facetem.


-To szansa aby się zemścić na Andriu * zaczął dyrektor. Co za palant.


-Kogo przydzieli nam>? * zapytałam chcąc zakończyć rozmowę.


-No i to lepiej.  * odparł Pan Dyrektor. * Rydel zajmuje się nie jakim  Ellithonem Raltiff. (Nigdy nie wiem ). Proszę jego akta. Maja. Dla Ciebie Rocky Max. * powiedział i podał jej kartki z informacjami i danymi tego kolesia. * Laura Tobie wybrano  Rossa lynch * powiedział dając jej kartkę. * No i Vanessa, pamiętaj możesz się zemścić Rick Coll.


-Super * odparła Van wstając.


-Macie rok, rok dziewczynki a potem spokój.


-Zajebiście * odparła Laura wstając i otwierając drzwi. W wyjściowych drzwiach minęliśmy jakiś kolesi. Ale nie zwracaliśmy na nich uwagi. Za chwile zacznie się piekło trwające rok. Zeszłyśmy ze schodów by usiąść albo oprzeć się przy ścianie i czekać na tych czterech pajaców.


-Więc będziemy teraz nianiami? * spytała Mia, parząc na nas.


-Nie gorzej niż nianie, my mamy ich wychować * odparła Vanessa. Spojrzałam na Laurę i na to jak czyta akta tego kolesia którego wybrał jej komputer. Oparłam się obok niej przy ścianie i zajrzałam jej przez ramię. Spojrzała na mnie.


-Studiujesz co masz za szkodnika? * spytałam, a ona się uśmiechnęła.


-Nie wierze że mam się nim zajmować przez rok.


-Spokojnie tylko na przerwach * odparła Maia.


-Nie Maia. My mamy się nimi opiekować cały czas, nie wiem czy patrzyłaś ale oni mają, no przynajmniej ten jeden ten sam grafik zajęć co ja * odparła patrząc na grafik wszystkie zrobiłyśmy to samo.


-Ja pierdole!! * wrzasnęła Van, czułam że to niej je dzień.


-Wiec wszystkie przerwy, wszystkie lekcje przez rok? * spytałam jakby samą siebie. Wtedy usłyszeliśmy pisk opono wybiegłyśmy by spojrzeć kto tak zrobił. I pierwszą osobą która się odezwała była Laura.


-Tak, o to łobuzy mają 1:0 Frajerki ale spokojnie odegramy się na nich.  * odparła a my zaczęłyśmy się śmiać. Wrzuciłyśmy ich papiery do plecaków by razem roześmiane iść na swoje zajęcia. Co z tego że nas olali, co z tego że uciekli. Jutro i tak ich dopadniemy a wtedy na pewno nie będą wiedzieć jak się nazywają już Laura o to zadba jak zawsze zresztą. Dlatego większością dnia sienie przejmowałyśmy, i wzięłyśmy się za robotę to znaczy szkoła, nauka lekcje by później rzucić plecaki w kąt i wyjść na miasto.





damon x camaro | Tumblrdamon x camaro | Tumblrdamon x camaro | Tumblr


Rozdział 4/10 ,,Wybierasz się do kina?, powiesz mi jak było.''

To rozdział który miał być dodany w ten piątek :)
To nie jest żadna pomyłka :P
No i jak zawsze dodawany od 20 do 23 :D


^Perspektywa Vannessy ^

Poranek.


Na dzień dobry dowiedziałam się że mój Chłopak, nie mój facet mnie zdradza byłam wściekła. Strasznie wściekła. Jednak wiedziałam jak wyładuje dzisiejszy gniew.


-Laura!!! * wydarłam się do drzwi wiedząc że Laura za długo już ją zajmuje.


-Jezus maria Van!!! * krzyknęła po drugiej stornie * Źle zrobiłam przez Ciebie kreskę!! * odparła, a ja wściekła Kompała drzwi.* Możesz ich nie kopać!.


-Możesz się kurwa pośpieszyć.?.


-To nie moja wina że Andriu to cwel! * krzykała po drugiej stronie położyłam się na łóżku. Do pokoju wbiegła Maia z Rydel.


-Co jest?, Laura jeszcze żyje? * zapytała gotowa do wyjścia Maia.


-Jeszcze tak, ale zaraz nie będzie * odparłam patrząc na nie.


-Co jest? * zapytała Rydel myjąc zęby.


-Andriu dziewczynki Andriu *Odparła Laura wychodząc z łazienki. Jak zawsze wyglądała bosko nie to co ja. Nie to co dziewczyny. Ona w samym ręczniku podbiła bym przedświata.


-Ten debil? * zapytała Rydel wypluwając do umywalki resztki z pasty. Szybko opukała usta.


-Tak ten debil * odparłam patrząc na nie.


-Oj zbieraj dupsko do łazienki, zaraz będziemy spóźnione już jest 8. * Odparła Laura na co reszta dziewczyny wybiegła z pokoju by szykować się do szkoły. Szybko ogarnęłyśmy dupka i zaczęłyśmy iść w stronę szkoły.


-Laura wyglądasz bosko.


-Wyjdziesz za mnie?. * Odparł jakiś chłopak, zawsze się tak dzieje kiedy ona idzie z nami.


-Dla Ciebie, ale nie są tak ładne jak ty. * Dał jej róże, Laura je wzięła uśmiechnęła się i szła dalej.


-Laura.


-Laura.


-Laura!! *krzyczeli wszyscy, a jej to nie ruszało.


-Jak możesz być tak nie uczuciowa?, wszyscy za Tobą latają jak na zawołanie.


-Ale nikt nie jest jej księciem z bajki * odparła za Laurę Mia.  A to jej książę z bajki. !!! *W naszą stronę kierowała się paczka Leona Vergi. Na dzień dobry musnął usta Laury a ona odwzajemniła pocałunek.




tinita | Tumblr



-Jak zawsze gorące * odparł odsuwając się od niej.


-I co myślisz że to przez Ciebie? * odparła a reszta się zaśmiała.


-Wybierzemy się do kina.>? * zapytał dotykając jej twarzy. Laura spojrzała na mnie a potem z szerokim uśmiechem na twarzy i głaskając go po policzku odparła.


-Wybierasz się do kina?, powiesz mi jak było. * odparła a on klepnął ją w tyłek i odszedł z roześmianą grupką.


-Mamy 8:30 A Rydel, Maia, Vanessa i Laura właśnie pojawiły się w szkole. * usłyszeliśmy przez megafon szkolny. Znów ta Kristin. Myśli że robi na nas wrażenie. Weschnełam.


-Czemu nie idziesz do kina ze swoim chłopakiem? * odparła Maia.


-Bo dzisiaj jest dzień Vanessy. To nią trzeba się zająć * odparła Laura. A wszystkie na nią spojrzały.


-Co planujesz gnojku * odparłam wkurzona, na co wspomniana dziewczyna się zaśmiała.


-Zobaczysz wchodź * odparłam pierwsza do szkoły weszła Rydel, za nią weszła Maia. Potem ja a na końcu Laura. Zawsze tak robiliśmy, no niech się nacieszą naszą osobą prawda?.


-Dziewczyny wizyta u Dyrektora* odparła Lili. Chodzi ze mną i z Laurą do klasy.


-Coś przeskrobała? * zapytała Rydel.


-Żułam gumę na angielskim * odparła wkurzona Laura, wiadomo jak coś złego zawsze jest na naszego aniołka. Poszłyśmy do gabinetu dyrektora mając nadzieje że to nic złego tylko jakieś tam sprawy z kółkami. Czy czymkolwiek. Weszliśmy do gabinetu.


-Witajcie dziewczyny. Nie spokojnie Mia, nie zrobiłaś nic złego. Siadajcie. * odparł a my posłusznie to zrobiłyśmy.


-Do naszej szkoły zawitają 4 nowe osoby. Czwórka łobuzów z którymi nikt nie może sobie poradzić. Nikt absolutnie nikt. Nikt, dlatego przybyli do nas. A wy jako najlepsze uczennice zajmiecie się nimi. 


-Że co kurwa? * spytała Laura patrząc na dyrektora.


-Laura bez wyrażeń.


-A w jakim języku mam Panu wyjaśnić że mi się to nie podoba? * odparła zakładając jedną na drugą dłoń.


-Łobuzy? * spytałam mając kwaśną minę jakbym zjadła nim 2   kwaśne.


-Tak łobuzy.


-A co Pan będzie robić? * zapytała tym razem Rydel.


-Czyścić Puchary proste? * odparła wkurzona Laura, oho nie tylko ja jestem wściekła jak diabli.


-Zaraz się z nimi miniecie, komputer przydzielił wam jednego na cały rok. To od tego będzie zależeć czy dalej będziecie na liście najlepszych uczennic czy nie.


-Wiem Pan doskonale gdzie mamy tą tablice? * zapytałam tym razem ja.


-Tak wiem.


-Więc>? * spytałam mając nadzieje że zrozumiał. 





GIF laura marano freebies giveaways - animated GIF on GIFERtinita | Tumblr

Leon Verga

violetta castillo | TumblrImię : Leon
Nazwisko : Verga
Przezwisko : Leon
Zainteresowania : Piłka koszykowa, podrywanie dziewczyn.
Rodzina : To jest taka sobie postać.
Najlepsze przyjaciółki : Nie ma.
Najlepsi przyjaciele :  Nie ma.
Wróg:  Będzie nie jeden.
Związek : Aktualnie chłopak Laury.
Ciekawostki : Jest to typowy podrywacz. Który się nie zakochuję, zdecydowanie podrywa, zalicza i papa. Łobuz, przystojniak którego kochają wszystkie dziewczyny, no i tradycyjnie jest zajęty, chodzi z Laurą która jest z nim bo tak. Nie przyznała się że jest w nim zakochana.

Rozdział 3/10 ,,Boginie pff ''



^Perspektywa Rossa^


-Bo dziewczyna z numerem 1……


-To Bogini tak? * odparłem śmiejąc się.  I wtedy ją ujrzałem, dziewczynę numer jeden. 








-Dokładnie kolego to bogini * wszyscy zaczęli gwizdać, gapić się na nią jak na jakimś pokazie. A mnie odjęło mowę.  * Laura Marano 100% procent. Śpiewa, komponuje, tańczy. Od czasu do czasu zajmuję się modelingiem. Jest boginią dla każdej laski i dla każdego faceta w szkole. To ona decyduje kiedy jej zabawa się kończy, teraz jest w związku z naszym najlepszym koszykowym. Ale to nie potrwa długo.


-Ona to wybiegła z jakiegoś pokazu mody czy co? * odparł Rick ciągle patrząc gdzie dziewczyna znikła.


-Kto wie, możliwe.. * odparł a my spojrzeliśmy na niego jakby mówił jakimś nie zrozumiałym językiem.


-Kim ty kurwa jesteś? * zapytałem już całkowicie zły, pierwsza chwila w szkole a mnie laska się spodobała.


-Max Rock wasz nowy kumpel * odpowiedział podając nam ręce a my ściskaliśmy je sobie nawzajem. * Ross wraz z Rickiem macie pierwsze zajęcia z numerem 3 i 1 * odpowiedział. A my spoglądając na siebie nie wiedzieliśmy gdzie mamy iść.


-Gdzie jest biuro Pana Dyrektora? * zapytał wkurzony już tym wszystkim Rick.


-Prosto schodami na samą górę i pierwsze drzwi po prawej. Zaprowadzę was * odparł a my z chęcią za nim podążyliśmy. Wiedziałem że chłopakom spodobały się dziewczyny. To było pewne. To było wiadome. To po prostu nie możliwe. Wchodząc do biura Pana Dyrektora spotkaliśmy się z naszymi czterema gwiazdeczkami. Żadna nie raczyła się spojrzeć na nas Boginie pfff..


-I co mam zrobić?, zrezygnować z zajęć * powiedziała blondynka


-Spokojnie, ogarniemy sprawę, jeszcze nas popamięta ten staruch chodź * odpowiedziała Laura, łapiąc koleżankę za dłoń i wyciągając do wyjścia.


-Ross lynch, Rick Call ,Ralihton Ratliff  I Rocky Max proszeni do gabinetu * krzyknął jakiś facet a my weszliśmy. * siadać * odparł do nas a my to zrobiliśmy.


^Perspektywa Ricka…..^


Nie mam pojęcia co paplał ten gościu, bo słuchałem co trzecie słowo. Mnie zainteresowała pewna brunetka zajmująca trzecią pozycje na liście najseksowniejsze dziewczyny w szkole. Zabawne nie?. Pierwszego dnia w pierwszej sekundzie ktoś mi się spodobał. I wcale mi się nie podobało to że dziewczyna była a dawaj dupę nauczycielom za oceny. To po prostu koszmar. Muszę to zmienić. Zdecydowanie.
  Ona nie zasłużyła na takie miano.


-Szkoła High School Music. Od zawsze był uważany za prestiżową szkołę dla prymusów. W naszej szkole przeważnie uczą się zdoli, ambitni ludzie którzy wiedzą co chcą robić. Mamy sukcesy jak i porażki. Sztymujemy się tym że mamy głównie zajęcia sportowe czyli głównie koszykówka. Oraz artystyczną czyli taniec śpiew i takie tam * gawędził koleś a nasza czwórka zastanawiała się kiedy do diabła dostaliśmy  rozkaz od rodziców aby tutaj się akurat przenieś. Nie powiem nasza szalona czwórka….. * Dyrektor spojrzał na statuetki i puchary * Mamy nadzieje że nie najemy się przez was wstydu.!. Podzieliliśmy was na dwie klasy, oczywiście niektóre zajęcia macie razem. Np. koszykówka. Cała wasza czwórka stwierdziła chęć dostania się do drużyny. Cieszy mnie to. Ross lynch wraz z Rikiem Coll będą razem w jednej klasie, natomiast Rock Max wraz z Ellitgton Ratlif ( Każdy oprócz Rossa i Ella mają inne nazwiska, i tak ich nie zapamiętamy ). Tutaj macie grafik klas, plan zajęć, numer szafek i plan. Z tego co wiem, każdy jest dojerzdzającym wiec nie potrzeba wam akademika. Jest inaczej?*Kiwaliśmy głową na zgodę że jest tak jak mówi. A on podał nam plik kartek debil po prostu debil. Pomyślał na bank każdy z nas. * A teraz wynocha * Czekają na was odpowiednie osoby które mają za zadanie pokierować was przez ten rok. Są, na dole przy wyjściu byście się nie pogubili. * Odparł na pożegnanie…


-Zmywamy się ? * odparł Ross patrząc na nas.


-Ale przy wyjściu są jakieś osoby * odparł Rocky.


-No i co w związku z tym? * odparłem patrząc na nich.


- Myślisz że w takiej budzie jest tylko jedno wyjście * odparł Ross uśmiechając się chytrze. Śmiejąc się głośno zaczęliśmy zbiegać ze schodów. Bez przesady że będziemy przebywać w tej szkole tak dużo godzin. Wyrzuciliśmy grafiki. I te wszystkie plany. Od teraz to my będziemy planować gdzie i kiedy będziemy mieć zajęcia. Wyszliśmy ze szkoły z jakiegoś wyjścia prowadzącego na parking. Śmiejąc się głośno do siebie. Zaczęliśmy biec.


-Kto ma fajkę? * odparł Ell.


-Ja!!! * wydarłem się radośnie. Pokazując na całą paczkę fajek. Wsiedliśmy do samochodu Rossa, a ten nie czekając aż zapniemy pasy ruszył z piskiem opon. O tyle nas widzieli na dzisiejszych zajęciach. Pokazaliśmy wraz z Rockym środkowy palec szkole by później oddać się naszemu ulubionemu zajęciu paleniu fajek.


-Kurwa nie w samochodzie !!! * krzyknął Ross, a nasza trójka zaczęła się śmiać.


-Przywykniesz młody przywykniesz * odparł Ell.


-Byś się kurwa podzielił felcu a nie sam palisz * odparł Ross już bardziej roześmiany. Wsadziłem mu fajkę w gębę a Rocky go odpalił. Wypuścił pierwszy dym i sam się do siebie uśmiechnął. Nie wiedzieliśmy o czym myśli, albo dlaczego jest tak szczęśliwy jednak wiedzieliśmy że zrobiliśmy coś co powinniśmy zrobić od jakieś 2 godzin. Przebywanie w tej szkole…..


^Perspektywa Vanessy^



Poranek.


Na dzień dobry dowiedziałam się że mój Chłopcy, nie mój facet mnie zdradza byłam wściekła. Strasznie wściekła. Jednak wiedziałam jak wyładuje dzisiejszy gniew.


-Laura!!! * wydarłam się do drzwi wiedząc że Laura za długo już ją zajmuje.


-Jezus Maria Van!!! * krzyknęła po drugiej stornie * Źle zrobiłam przez Ciebie kreskę!!*( Spokojnie kreska pod okiem, nie do nosa ) * odparła, a ja wściekła Kopałam  drzwi.* Możesz ich nie kopać!.






Laura Marano GIF - Find & Share on GIPHYvanessamaranos Tumblr Blog | Tumgirriker lynch gifs Page 2 | WiffleGifPin on music