Kochani :)
jak widzicie w tym miesiącu nie wystąpiło info Lutowe. Niestety nie było kiedy ;(.
Strasznie w tym miesiącu brakowało czasu, brakowało czasu na wszystko także z góry przepraszam. Pojawiły się tylko dwa rozdziały. Z czego drugi jest dziś a pierwszy był 18 lutego. Spokojnie nadrobimy, przypominam jesteśmy przy końcu opowieść także już nie wiele zostało nam czasu. Za chwilę pojawi się info Marcowe gdzie wyjaśnię jak bd wyglądać marzec :)
W tym czasie...........
Perspektywa Rockego
Długo nie mogłem zasnąć, pogrążonym myślami o tym jak
bardzo jestem w dupie. Następnego dnia, postanowiłem rozmówić się ze swoją
dziewczyną. Tak wiem jestem idiotą mając nadzieje że ona mnie jednak kocha.
Nigdy tak nie było i nie będzie, rozejrzałem się po korytarzu, w moją stronę
szedł Ross Lynch połowa dziewczyn na korytarzu się w niego wpatrywała, druga
połowa zastanawiała się jak powiedzieć mu cześć, podeszła do niego jego dawna
esk dziewczyna, jak jej było.>?
-Cześć * odparła ale on już stał obok mnie i podał mi
dłoń, podałem swoją byśmy mogli uścisnąć sobie dłonie.
-Idziemy porzucać do kosza?* odparłem śmiało mając
nadzieje że się zgodzi.
-Myślałem że nigdy tego nie zaproponujesz, dzwonie do
Ricka i Ella * odparł Ross wyciągając tel i całkowicie olewając tą dziewczynę
-Rossi, czy możemy porozmawiać? * odparła ta dziewczyna
-Może jak do nich za dzwonie a
ty pogadaj ze znajomą? * zapytałem mając nadzieje że się zgodzi. Jednak on
zmierzył laskę z góry na dół i spowrotem po czym totalnie ją olał i zaczął iść w stronę boisku.
-Ross Karma wraca kochanie, i
prędzej czy później i tak będziesz mój!!! * krzyknęła za nami spojrzałem
jeszcze raz na nią a potem spojrzałem na kumpla.
-Czy tylko mi się wydaje że ona
Ci groziła?
-Ona chce być po prostu dobrze
wyruchana * odparł śmiejąc się
-Cześć Rossi!! * zapiszczała
jakaś brunetka, kurwa niezła była.
-Powiedz mi co ty masz w sobie
że wszystkie tak na Ciebie lecą? * blondyn przystanął po czym spojrzał na mnie
-Prosta zasada bracie mam je w
dupie to pomaga * odparł wchodząc na sale, podążyłem za nim, może Maia nie
jest mi pisana ale jakaś laska ze szkoły tak?. Kto to wie. W Sali czekała na
niego kolejna brunetka.
-No hej Kira * odparł blondyn do niej, dziewczyna przytuliła go po czym musnęła jego usta. Może i by był pocałunek gdyby Ross w porę nie machnął głową na nie i ją delikatnie od siebie odciągnął. * mówiłem Ci kochanie że serce oddałem komuś innemu, a to stanie nie ma sensu. *(PS. Kira nie jest przedstawiona gdyż jest to postać mało istotna ).
-Wiem, ale chciałam próbować. *
odparła po czym spojrzała na mnie * A ten kolega ma również serce zajęte?
-Nie, nie mam * odparłem
szczerze, przez co Ross się uśmiechnął wiedział że mnie i Maie czeka koniec, bo
nie chce odpuścić mojego kumpla. * Jestem Rocky a ty?
-Kira * odparła wyciągając do
mnie rękę.
-Czemu lecisz na niego? *
odparłem pokazując na Rossa.
-Powiem Ci szczerze że podoba
mi się i z charakteru i z wyglądu do tego jest takim ognistym łobuzem * odparła
uśmiechając się do Rossa, przejechała po jego torsie, dzięki Ci boże że miał
koszulkę.
-Gdyby nie to że byłem byłbyś
załatwiony..
-Wiem i za to Ci dziękuję *
zaśmiał się Ross, a ja wraz z nim.
Spojrzałem w niebo, śmieszne po raz pierwszy rozmawiałem luzacko z dziewczyną będąc w związku. Zostawiłem Rossa samego z nią, a sam
podążyłem w kierunku gdzie miałem spotkać się z Maią. Ona niczego nie świadoma pocałowała mnie w usta uśmiechając się szeroko.
-Co się dzieje?
-Nie uważasz że powinniśmy
pogadać?
-Boże Rocky co się dzieje?!
-Nie bój się tylko chodź * odparłem wyciągając dłoń w jej stronę ona przyjęła ją z ulgą. Szliśmy do naszego miejsca, wiedziałem że wracanie do niej to błąd jednak kochałem ją strasznie mocno. Szliśmy w pola, lasy tam zawsze chodziliśmy by pobyć samotnie. Byliśmy tylko drzewa, w pewnym momencie zatrzymałem się i spojrzałem na nią. *
Kocham Cię Maia Mitchell * odparłem a ona pogłaskała po mnie policzku
-Przecież wiem głuptasie. Ja ciebie Też Kocham
-Kochasz mnie?, mówisz więc
dlaczego podkochujesz się w Rossie?.
-Skąd wiesz>?
-Maia to widać, chyba tylko
niewidomy by tego nie zobaczył.
-Jak możesz być tak nie ufny,
kocham Cię i chce być z Tobą.
-A ja mam wrażenie że jest
inaczej
-Więc co Rocky rzucisz mnie, bo
ja rzuciłam Ciebie!!!, myśląc że Ross się we mnie zakocha!!, posłuchaj idioto,
to że kochałam się w Rossie nie oznacza że chce stracić Ciebie!, drugi raz nie
popełnię tego błędu.
-Maia.
-Nie, koniec Mai. Jesteś największym idiotą na świecie!!! * odparła po czym zmieniła kierunek i zostawiła mnie samego, wpatrywałem się jeszcze długo za nią, może naprawdę jestem idiota. W końcu postanowiłem ją dogonić. Kiedy tylko mi się udało pociągnąłem ją do siebie aż wpadła w moje
ramiona.
-Czego jeszcze chcesz?
-Mai. Mai Mitchell chce *
odparłem uśmiechając się do niej, moja ręka powędrowała z jej ciała, odepchnęła
ją ale ja ją powrotem położyłem tym razem na ramieniu.
-Chcesz szansy?, czy czekasz aż
znów popełnię błąd i polecę na kumpla?
-Ty ciągle lecisz na…. *
ugryzłem się w język
-Jak my możemy być razem skoro mi
nie ufasz.
-Możemy…
-Nie nie możemy Rocky, zróbmy
sobie przerwę tak będzie lepiej * odparła zostawiając mnie samego, fajnie to
ona miała źle się poczuć a nie ja, bez sensu…..